OOOMEGA to holenderska marka, która zajmuje się produkcją czegoś kompletnie dla mnie nowego, bowiem jest 100% roślinny napój lniany. Wiele roślinnych mlek miałam już okazję próbować, ale lnianego nigdy w życiu, a nawet o takim nie słyszałam. Dlatego bardzo zainteresowały mnie te produkty.
Napoje roślinne Ooomega zawierają w sobie olej lniany, a ten z kolei zawiera wysokie stężenie Omega 3, które m.in. wykazują działanie przeciwzapalne. Napoje lniane Ooomega to idealna opcja dla każdego, kto ma nietolerancję laktozy, jest na diecie wegańskiej lub po prostu chce napić się dobrego napoju.
Napój lniany OOOMEGA jest napojem, który gwarantuje, że każde 240 ml (czyli jedna szklanka) napoju zawiera 1200 mg Omega 3.
Dlaczego kwasy tłuszczowe Omega 3 są takie ważne?
Omega 3 należą do grupy NNKT, czyli Niezbędnych Nienasyconych Kwasów Tłuszczowych. Te kwasy tłuszczowe nie mogą być wytwarzane przez nasz organizm, więc powinniśmy je dostarczać z dietą, spożywając produkty bogate w ten składnik. Jednym z dobrych źródeł jest właśnie olej lniany, który dostarcza Omega 3 w postaci kwasu tłuszczowego α-linolenowego (ALA). Jest to jeden z trzech rodzajów kwasów Omega 3, pozostałe to eikozapentaenowy (EPA) i dokozaheksaenowy (DHA). Kwasy tłuszczowe omega 3 m.in. poprawiają profil lipidowy, zmniejszają ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, wykazują działanie przeciwzapalne,
Napój roślinny Ooomega jest również źródłem wapnia oraz witamin K, B12 i D2. Są one ważne dla utrzymania zdrowych kości i zębów.
NATURALNE NIESŁODZONE / MACCHIATO / NATURALNE SŁODZONE
NATURALNE SŁODZONE
SKŁAD ⇰ woda, olej lniany 9% (10% koncentratu), cukier, białko grochu, fosforan trójwapniowy, emulgator (lecytyna rzepaku), sól, stabilizator (guma ksantonowa, guma guar, guma gellan), aromaty, witamina K, witamina D2, witamina B12
NATURALNE BEZ CUKRU
SKŁAD ⇰ woda, olej lniany 9% (10% koncentratu), białko grochu, fosforan trójwapniowy, emulgator (lecytyna rzepaku), sól, stabilizator (guma ksantonowa, guma guar, guma gellan), aromaty, witamina K, witamina D2, witamina B12, stewia
SKŁAD ⇰ woda, olej lniany 9% (10% koncentratu), białko grochu, fosforan trójwapniowy, emulgator (lecytyna rzepaku), sól, stabilizator (guma ksantonowa, guma guar, guma gellan), aromaty, witamina K, witamina D2, witamina B12, stewia
MACCHIATO
SKŁAD ⇰ woda, olej lniany 9% (10% koncentratu), cukier, białko grochu, fosforan trójwapniowy, emulgator (lecytyna rzepaku), sól, stabilizator (guma ksantonowa, guma guar, guma gellan), aromaty, witamina K, witamina D2, witamina B12, barwnik (karmel)
SKŁAD ⇰ woda, olej lniany 9% (10% koncentratu), cukier, białko grochu, fosforan trójwapniowy, emulgator (lecytyna rzepaku), sól, stabilizator (guma ksantonowa, guma guar, guma gellan), aromaty, witamina K, witamina D2, witamina B12, barwnik (karmel)
OCENA I SMAK
Tak, jak pisałam na wstępie bardzo ciekawiły mnie te produkty. Początkowo myślałam, że powstają bezpośrednio z nasion siemienia lnianego, jednak później okazało się, że zawierają po prostu olej lniany. Co oczywiście nie jest dla mnie minusem, a po prostu było zaskoczeniem.
Przed otrzymaniem produktów zapoznałam się z ich składem, który nie do końca należy do najlepszych. Jednak mimo to nadal chciałam je spróbować. Składy są praktycznie identyczne, niewielkie różnice wynikają z obecności cukru lub jego braku, albo dodatku wybranego aromatu. Co mi się nie podoba? Zdecydowanie zbyt długa lista składników, wśród których do tych negatywnych mogę zaliczyć: cukier, aromaty, duża ilość stabilizatorów (choć są naturalne, to jednak ich ilość przytłacza) oraz w wersji macchiato barwnik - karmel. Taki chemiczny skład wpływa na smak produktu, jego konsystencję i barwę. Jak dla mnie nie jest to do zaakceptowania i nie polecałam takich produktów, naładowanych takimi składnikami. Moja ciekawość wzięła górę, dlatego chciałam je po prostu spróbować.
Smak jest dobry, nawet bym napisała, że bardzo dobry. Wersje słodzone nie są kompletnie przesłodzone, ponieważ zawartość cukru jest stosunkowo niewielka i w jednej szklance dostarcza niepełnej łyżeczki cukru, dokładnie 4,8 g. Dla przeciwników cukru (w tym dla mnie 😄) jest dostępna wersja bezcukrowa, a słodyczy nadaje stewia. Uważam to za świetny pomysł, a mleko smakuje podobnie. Smaki oryginalne charakteryzują się szaro-różową barwą oraz nieco waniliowym posmakiem, chyba za sprawą aromatów, choć nie wiadomo do końca jakich, ponieważ nie zostały wymienione. Wersja macchiato odznacza się karmelową barwą i intensywnym smakiem oraz aromatem kawowym. Mimo wyczuwalnej obecności "kawy" nie jest to przytłaczające. Szkoda tylko, że taki efekt uzyskano za sprawą aromatów i barwników, bo ten smak jest na prawdę smaczny. Napoje te są kremowe, nie tłuste (jak mogłoby się wydawać) i mają leciutko gęstą konsystencję (podobnie jak inne mleka roślinne). Nie do końca rozumiem dodatek białka grochu, ale podejrzewam, że to dla uzyskania lepszej konsystencji oraz podniesienia poziomu białka w wartościach odżywczych.
Podsumowując, napoje lniane Ooomega są na prawdę bardzo ciekawym produktem i mimo niezadowalającego składu nadal chciałam je spróbować. Choć teraz, po przeanalizowaniu i zaspokojeniu swojej ciekawości już bym po nie raczej nie sięgnęła. Ooomega miało świetny pomysł na stworzenie ciekawego napoju roślinnego, ale moim zdaniem mogliby bardziej dopracować skład, aby był bardziej prosty i naturalny. Wówczas byłabym bardzo, bardzo na TAK.
Tak, jak pisałam na wstępie bardzo ciekawiły mnie te produkty. Początkowo myślałam, że powstają bezpośrednio z nasion siemienia lnianego, jednak później okazało się, że zawierają po prostu olej lniany. Co oczywiście nie jest dla mnie minusem, a po prostu było zaskoczeniem.
Przed otrzymaniem produktów zapoznałam się z ich składem, który nie do końca należy do najlepszych. Jednak mimo to nadal chciałam je spróbować. Składy są praktycznie identyczne, niewielkie różnice wynikają z obecności cukru lub jego braku, albo dodatku wybranego aromatu. Co mi się nie podoba? Zdecydowanie zbyt długa lista składników, wśród których do tych negatywnych mogę zaliczyć: cukier, aromaty, duża ilość stabilizatorów (choć są naturalne, to jednak ich ilość przytłacza) oraz w wersji macchiato barwnik - karmel. Taki chemiczny skład wpływa na smak produktu, jego konsystencję i barwę. Jak dla mnie nie jest to do zaakceptowania i nie polecałam takich produktów, naładowanych takimi składnikami. Moja ciekawość wzięła górę, dlatego chciałam je po prostu spróbować.
Smak jest dobry, nawet bym napisała, że bardzo dobry. Wersje słodzone nie są kompletnie przesłodzone, ponieważ zawartość cukru jest stosunkowo niewielka i w jednej szklance dostarcza niepełnej łyżeczki cukru, dokładnie 4,8 g. Dla przeciwników cukru (w tym dla mnie 😄) jest dostępna wersja bezcukrowa, a słodyczy nadaje stewia. Uważam to za świetny pomysł, a mleko smakuje podobnie. Smaki oryginalne charakteryzują się szaro-różową barwą oraz nieco waniliowym posmakiem, chyba za sprawą aromatów, choć nie wiadomo do końca jakich, ponieważ nie zostały wymienione. Wersja macchiato odznacza się karmelową barwą i intensywnym smakiem oraz aromatem kawowym. Mimo wyczuwalnej obecności "kawy" nie jest to przytłaczające. Szkoda tylko, że taki efekt uzyskano za sprawą aromatów i barwników, bo ten smak jest na prawdę smaczny. Napoje te są kremowe, nie tłuste (jak mogłoby się wydawać) i mają leciutko gęstą konsystencję (podobnie jak inne mleka roślinne). Nie do końca rozumiem dodatek białka grochu, ale podejrzewam, że to dla uzyskania lepszej konsystencji oraz podniesienia poziomu białka w wartościach odżywczych.
Podsumowując, napoje lniane Ooomega są na prawdę bardzo ciekawym produktem i mimo niezadowalającego składu nadal chciałam je spróbować. Choć teraz, po przeanalizowaniu i zaspokojeniu swojej ciekawości już bym po nie raczej nie sięgnęła. Ooomega miało świetny pomysł na stworzenie ciekawego napoju roślinnego, ale moim zdaniem mogliby bardziej dopracować skład, aby był bardziej prosty i naturalny. Wówczas byłabym bardzo, bardzo na TAK.
A Wy co sądzicie o napojach lnianych Ooomega?
Nigdy ich nie widziałam, ale brzmią ciekawie ;) Niestety tak już jest w produktach tego typu, że te zagęstniki dobrze wpływają na smak i strukturę.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, ze jest takie mleko.... taka nowinka :)
OdpowiedzUsuńTeż byśmy je chętnie spróbowały ale fakt, że skład mogliby dopracować :)
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś tym lnianym mlekiem! Chętnie spróbowałabym wersji bez cukru, chociaż faktycznie składy (jak na "mleko" roślinne) są dość długie.
OdpowiedzUsuń