Chipsy z plantana :)

13 lutego 2018

Chiflesy to rodzaj naturalnych przekąsek zrobionych z plantana. Ja o plantanie dowiedziałam się dość niedawno, wcześniej był mi zupełnie obcy. Plantan jest spokrewniony z bananem i mówi się, że jest to jego "warzywna" odmiana. Można go dostać w dwóch wersjach. Pierwsza to mniej dojrzała, gdzie zielone jeszcze owoce są praktycznie niesłodkie i bogate w skrobię. Druga, czyli owoce dojrzałe, żółte odznaczają się stonowaną słodyczą i źródłem cukrów. Chipsy z plantana powstają z naturalnych składników, bez chemicznych dodatków. Są produktem bezglutenowym i w pełni wegańskim.

Jak powstają chiflesy → przekąski przygotowane są z owoców rosnących w Ekwadorze. Plantain po zebraniu kroi się, smaży na nierafinowanym oleju palmowym i pakuje w fabryce.


ORYGINALNE
Skład: owoce plantain * olej palmowy * sól

Oryginalne chipsy z plantana odznaczają się żółtym kolorem i smakiem dość podobnym do zwyczajnego ziemniaka, jednak z nutką czegoś nowego. Chipsy są tylko lekko chrupiące, odznaczają się raczej miękką strukturą, aczkolwiek nadal słychać chrupanie podczas ich przełamywania. Ten wariant smakowy przygotowany jest z owoców zielonych, a więc nie w pełni dojrzałych, dlatego też nie czuć intensywnej słodyczy, która z kolei będzie dominować w wersji poniżej. Napisałabym, że słodkość jest na bardzo małym poziomie, dlatego zaliczyłabym ten produkt do przekąsek słonych. Z kolei tłustość jest na wysokim poziomie. Soli także jest sporo, ale nie jest ona aż tak mocno wyczuwalna. 

Wartości odżywcze (100 g):
energia: 530 kcal
węglowodany: 64g
białko: 2 g
tłuszcz: 29 g
sól: 5 g



NATURALNIE SŁODKIE 
Skład: owoce plantain * olej palmowy 

Ten wariant charakteryzuje się chipsami w bardziej przyciemnionym kolorze, jakby pomarańczowym/brązowym. Krążki plantana są bardzo chrupiące, co wyraźnie czuć i słychać podczas ich przegryzania. Odznaczają się intensywną słodyczą, dość wysoką, ale nadal do zaakceptowania. Zaznaczę, że słodycz ta jest w 100% naturalna i wynika z dojrzałości owoców, a nie z dodatku cukru. Posiadają jeszcze większą ilość tłuszczu niż te powyżej. W składzie nie ma już dodatku soli. Ten produkt zaliczyłabym zdecydowanie do przekąsek w wersji na słodko. 

Wartości odżywcze (100 g):
energia: 580 kcal
węglowodany: 54 g
białko: 2 g
tłuszcz: 39 g
sól: 0,35 g



PODSUMOWANIE
Chiflesy pod względem smaku pozytywnie mnie zaskoczyły. Pierwszy raz spotkałam się z plantanem w takiej formie, i w ogóle z plantanem, bo nigdy wcześniej go nie próbowałam. Chipsy są smaczne i przyjemnie się je chrupie. Minusem jest ich wysoka kaloryczność, która jest wynikiem głównie smażenia chipsów, dlatego nie należy przesadzać z ich ilością, a tratować jako okazjonalną przekąskę. Kolejna sprawa to olej palmowy. Użyta została forma nierafinowana, a więc z pewnością nieco lepsza od rafinowanej, ale dalej jest to stosunkowo niskiej jakości olej, porównując do innych roślinnych. Ja zwolenniczką tego rodzaju tłuszczu nie jestem. Szkoda też, że plantana nie przygotowano np. poprzez upieczenie, bez dodatku lub z małym dodatkiem tłuszczu, a usmażono w jego dużej ilości, co wskazują wartości odżywcze i poszczególne zawartości tłuszczów. Smażenie, i to w tak sporej ilości tłuszczu sprawia, że chipsy są ciężkostrawne i tak jak wspomniałam odznaczają się wysoką kalorycznością. W każdym razie chiflesy okazały się ciekawą i dobrą w smaku przekąską., także można je spróbować, ale zdecydowanie nie polecam jako systematyczną formę przekąski. 


6 komentarzy

  1. Plantany bardzo lubię w wersji pieczonej, więc takie chipsy pewnie tez by mi smakowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie jadłyśmy plantanów, bo zawsze zdążą nam je w Lidlu wykupić kiedy się czasem pojawią :) Z chęcią byśmy schrupały takie chipsy pomimo tego oleju palmowego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jadłam nigdy plantanów, więc nie umiem za bardzo wyobrazić sobie banana w neutralnym/warzywnym wydaniu :P Chipsy nie dla mnie, ale ciekawa alternatywa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam plantany, ale nigdy nie jadłam :) Fajna sprawa te chipsy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o takich i nigdy nie jadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami lubię sobie coś takiego pochrupać. :)

    OdpowiedzUsuń