Ciąg dalszy wariacji omletowych. Tym razem użyłam mąki żytniej i słodkich zarodków pszennych, które uwielbiam wyjadać prosto z opakowania. Nie mogło zabraknąć ukochanej dyni, w postaci pure. Omlet jest mięciutki i bardzo puszysty. Jeżeli chcesz, możesz dodać jakieś słodzidło.
Składniki:
- 2 małe jajka S
- 2 białka od jajek S
- 1 łyżka maki pszennej pełnoziarnistej
- 1 łyżka mąki żytniej razowej
- 1 łyżka zarodków
- 3 łyżki puree z dyni
- 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- kilka kropel aromatu waniliowego
- 1 łyżeczka oleju kokosowego
Przygotowanie:
- Białka ubij na sztywną pianę.
- Żółtka utrzyj z cukrem waniliowym, dodaj pozostałe składniki. Zmiksuj.
- Następnie dodaj ubite białka i delikatnie zamiksuj.
- Na patelni rozgrzej olej kokosowy. Wylej masę. Przykręć gaz, przykryj patelnie i smaż po ok. 3 minuty z każdej strony.
Wygląda bardzo smakowicie :) Uwielbiam takie dyniowe cuda :) Omleta nigdy nie robiłam, ale placki robię bardzo często, ale z innych mąk i mniej jajeczne. I chociaż mam zapasy pure (zamrożone) to wolę dodawać startą dynię, której mam już resztkę :)
OdpowiedzUsuńAle byśmy go z chęcią zjadły razem z jogurtem naturalnym :D Na szczęście u nas też jest dyni pod dostatkiem, tylko, że zamrożonej :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fajnie puszysty wyszedł :D Oj zazdroszczę takiego omlecika :)
OdpowiedzUsuńMmmm wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuń