Niedawno naszła mnie dziwna ochota na ziemniaki, w formie frytek. Jednak nie takie dostępne w restauracjach tzw. szybkiej obsługi i wszelkich fast-food'ach. Ostatni raz jadłam takowe, o ile dobrze pamiętam w okresie mojego dzieciństwa, czyli dobrych kilka/kilkanaście lat temu. Nie trzeba chyba przypominać, że takowe są produktem wysokoprzetworzonym i wysokokaloryczny, ciężkostrawnym i nic dobrego nie wnoszącym do naszej diety.
Ziemniaki nie są moim codziennym składnikiem diety i nie skłamię pisząc, że jem je może z pięć razy w roku. Dla innych może się wydawać dziwne, jednak dla mnie to norma - zdecydowanie wolę porcję kaszy. Ale wracając do dzisiejszego przepisu. Frytki! Pieczone w piekarniku, chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. Bez dodatku tłuszczu. Obsypane solą morską i czarnym pieprzem. Smakują na prawdę bardzo dobrze! Szybkie w przygotowaniu, sycące, do podania samodzielnie lub z dodatkiem dobrej jakości ketchupu czy domowego sosu.
Składniki:
- dowolna ilość ziemniaków
- sól morska i pieprz lub ulubione przyprawy
- Ziemniaki obierz, oczyść i pokrój w kształt frytek.
- Ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i oprósz solą i pieprzem.
- Piecz w nagrzanym piekarniku na 180*C przez 15-20 minut.
kocham ziemniaki z tymiankiem i jak robię takie z piekarnika, to zawsze je tym tymiankiem posypuję, najczęściej suszonym. POLECAM, są przepyszne :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za frytkami, głównie ze względu na tłuszcz, więc czuję, że takie z piekarnika by mi odpowiadały i kiedyś będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie z tym tłuszczem i frytkami :P
UsuńMy jesteśmy z okolic Poznania także kochamy pyry ale tak jak Ty nie jemy ich aż nazbyt często ;) Kasze i ryż u nas wygrywają ;) Jednak jak już mamy ochotę na takie frytki to mieszamy je razem ze słodkim ziemniakiem :D Uwielbiamy ten mix :)
OdpowiedzUsuńTeż robiłam frytki ze słodkich ziemniaków, ale jakoś dla mnie za słodkie są :(
UsuńDla nas też, więc przegryzanie raz słodkim raz zwykłym ziemniakiem najlepiej się sprawdza :D
UsuńSkorzystałam z przepisu i wyszły naprawdę pyszne! Nienawidzę tych tłustych smażonych w oleju :/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, dopiero zaczynam :)
Ja też nie lubi smażonych, bo są zdecydowanie za tłuste. Swoje zawsze piekę, ale dodaję do nich łyżkę oliwy z oliwek, mieszam rękami w misce razem z solą i miksem ziół (najlepiej tymianek i rozmaryn), no i dodaję całe ząbki czosnku do tego. Musi być u mnie ta odrobina oleju, bo jednak mój piekarnik srasznie wysusza takie warzywa, zamiast je dobrze upiec.
OdpowiedzUsuńJa też skrapiam łyżką tłuszczu i posypuję przyprawami ( bez soli) w zależności od tego na jaki smak mam ochotę. Najczęściej jest co jednak cayenne lub suszony czosnek i lubczyk. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńmogę takie wpierdalać codziennie
OdpowiedzUsuńxD Ja w sumie teraz też :)
Usuń