Poniżej możecie zapoznać się z moją opinią na temat warzywnych chipsów Crispy Natural. Nowością wśród poniższych smaków był dal mnie topinambur, natomiast inne próbowałam już wcześniej. Bez konkurencyjnie najpyszniejsza okazała się marchewka, którą polubiłam już spory czas temu. A jak wypadają inne smaki? O tym poniżej.
Marchewkowe
Marchewkowe
marchew * cebula suszona * ekstrakt drożdżowy suszony * przyprawy: papryka suszona, pieprz czarny mielony, pieprz Cayenne * zioła: oregano, tymianek * koncentrat soku cytrynowego * suszony sok czosnku
Te chipsy mają bardzo aromatyczny zapach, ale nic dziwnego skoro w składzie znajdziemy mnóstwo przypraw i ziół, które się do tego przyczyniają. Marchewka jest bardzo chrupiąca, słodkawa z wyczuwalnym akcentem ostrości, o którym mówi sama nazwa produktu. I ta ostrość utrzymuję się jeszcze przez chwilkę w ustach. Nie obawiajcie się o czosnek, gdyż w ogóle go nie czuć, więc nie pozostawia po sobie śladu. Musze przyznać, że są to najlepsze chipsy warzywne ze wszystkich od Crispy Natural. Uwielbiam je, a swojego czasu jadłam je nawet często.
Topinambur
topinambur * sól morska
Bardzo ciekawy nie tyle, co sam produkt, a to z czego został zrobiony. Surowcem do przygotowania tych chipsów jest topinambur, który przypomina nieco ziemniaka, a wywodzi się z rodziny astrowatych. Nigdy do tej pory nie miałam do czynienia z tą rośliną, więc była to dla mnie nowość. Po otwarciu opakowania poczułam zapach podobny do chipsów z batatów czy nawet ziemniaków (chodzi mi o te zdrowsze wersje). Chipsy są chrupiące, przypominają coś na wzór pieczonego ziemniaka. Nie są słodkie, tylko leciutko słone, za sprawą dodatku soli morskiej. Dla mnie nieco suche. Były dobre, aczkolwiek spodziewałam się czegoś lepszego.
Burak
burak * ocet winno-owocowy (ocet winny jabłkowy, ocet spirytusowy) * koncentrat soku cytrynowego * suszony ekstrakt pieprzu czarnego * suszony sok z cytryny
Kiedyś kupiłam te chipsy z chęcią spróbowania czegoś nowego i ciekawego. Jednak nie zasmakowały mi do końca i już więcej do nich nie powróciłam. W środku paczuszki znajdują się nawet spore plastry buraka, standardowo bardzo chrupiące. Podczas jedzenia czuć naturalną słodycz buraczaną połączoną z octem, spirytusowym posmakiem, kwaśnością. Chipsy są zjadliwe, ale jednak nie są to moje smaki. Zdecydowanie wolałabym je bez dodatku tego octu winno-owocowego. Myślę, że wówczas miałyby lepszy, łagodniejszy, naturalny smak.
Pomidor
pomidor * bazylia * oregano
Podobnie jak w przypadku buraka kupiłam je kiedyś z ciekawości. Po pierwszym ugryzieniu od razu pożałowałam swojej decyzji. Osobiście bardzo lubię pomidory, ale wersji suszonej nie przełknę. Te nie są najgorsze, ale mimo to nie kupiłabym ich w przyszłości. Smakują jak suszone pomidory, tylko te bardziej chrupią. Przyprawy według mnie są bardzo słabo wyczuwalne. Niby to wszystko tak ładnie się komponuję, jednak mi to nie smakowało, ale nie zrażajcie się moją opinią - może Wam posmakują, albo już smakują?
Uwielbiam wszystkie prócz topinamburu, dla mnie on jest okropny :/ Za to pomidorka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie kocham topinambur, potem marchewkę. Pomidor był taki sobie, ujdzie, ale szału nie ma. A buraka nie jadłam, ale nie smakowały mi angielskie chipsy octowe, więc nie ciągnie mnie do niego.
OdpowiedzUsuńZ chęcią spróbowałabym marchewki... dobrze widzę, ze nie ma tam soli? :)
OdpowiedzUsuńMarchewka i topinambur :-P ale tak naprawdę wszystkie są pyszne;-)
OdpowiedzUsuńPróbowałam wszystkich oprócz topinamburu. Marchewka zdecydowanie wygrywa i u mnie, co jakiś czas do niej wracam, bo jest pyszna :) żałuję tylko, że opakowania takie małe :P
OdpowiedzUsuń