Jakiś czas temu mogliście zobaczyć na moim Instagramie soki marki Natura Cold Press. A to dlatego, że postanowiłam zrobić na sobie mały "eksperyment" i przejść na dietę sokową trwającą 3 dni. Z sokami tego typu miałam już styczność w poprzednim roku, wówczas zastępowałam nimi 1-2 posiłki lub zwyczajnie popijałam je w ciągu dnia. Teraz zdecydowałam się na nieco ekstremalne kroki, bo chciałam sprawdzić, wyłącznie z czystej ciekawości jak to jest nie jeść normalnych posiłków, a pijąc jedynie soki. Zainteresowanych zapraszam do dalszej części wpisu, sprawdźcie jak sobie poradziłam, jakie mam odczucia po takowej diecie, a także dowiedzcie się trochę o samych sokach Natura Cold Press.
Natura Cold Press oferuje soki wysokiej jakości, tłoczone na zimno. Cały proces, w wersji skróconej polega na dokładnym rozdrobnieniu owoców i warzyw nienagrzewającym się ostrzem, a następnie powolnym miażdżeniu zaawansowaną prasą. W ten sposób powstały sok zachowuje większość wartości odżywczych. Jest źródłem witamin, składników mineralnych, błonnika czy antyoksydantów. Oczywiście nie zawiera żadnych dodatków, to tylko i wyłącznie 100% naturalnych, świeżych składników.
➡️ Jeden sok, czyli butelka o pojemności 500 ml powstaje z około 1,5 kg świeżych warzyw i owoców!
Soki produkowane są na chwilę przed wysyłką. Ten aspekt oraz dobrze zadbany transport (specjalna, termoizolacyjna torba oraz wkład żelowy, schładzany tuż przed wysyłką do temperatury -18˚C, ochładza soki przez 24h) sprawiają, że soki zachowują idealną świeżość po dostarczeniu. I faktycznie, kiedy odbierałam soki to butelki były jeszcze chłodne. Soki mają ważność 4 dni od momentu ich dostarczenia.
Jak zbudowana jest dieta sokowa?
Każdy rodzaj diety sokowej (bo jest ich kilka, składających się z różnych kombinacji smakowych) składa się z 6 świeżych soków o pojemności 0,5 litra każdy. Jak podaje marka, receptury sokowe, a szczególnie ich wartość odżywcza zostały opracowane przez dietetyków. Kaloryczność każdego z soków została dopasowana do pory dnia, w jakiej powinien być spożyty. Butelki mają numeryczne oznaczanie od 1 do 6 – to informacja, w jakiej kolejności powinno się wypić soki. Zalecane jest wypijanie soków w odstępach dwugodzinnych, ale organizm najlepiej podpowie, kiedy nadszedł czas na kolejny napój. Ostatni sok zaleca się wypić minimum 2 godziny przed snem. Oczywiście nic oprócz soków i wody nie można spożywać. Należy zrezygnować na ten czas z posiłków stałych, kofeiny i alkoholu.
Każdy sok opatrzony jest etykietką z dokładną informacją z czego się składa i jaką posiada wartość odżywczą, co można zobaczyć na poniższych przykładach.
Jeżeli chodzi o ogólny smak soków Natura Cold Press to byłam nimi bardzo miło zaskoczona. Głównie dlatego, że nie były przesłodzone (tak, w takich sokach także można odczuć przesadne przesłodzenie, mimo braku dodanego cukru). A miałam już okazję spotkać się z takim odczuciami w przypadku tego typu produktów. Myślę, że to dzięki dobrze dobranemu zestawowi konkretnych składników uzyskano tak dobry smak.
Na stronie Natura Cold Press do wyboru jest kilka różnych wariantów diet sokowych. Są one przygotowane dla osób dopiero zaczynających przygodę z takową dietą (soki wtedy są bardziej kaloryczne, więcej słodsze i głównie z owoców), dla tych bardziej zaawansowanych (pakiet zawiera więcej zielonych, warzywnych soków o niższej kaloryczności), a także pośrednie.
Ja przy wyborze kierowałam się tylko i wyłącznie różnorodnością soków, bo chciałam spróbować jak największą ilość dostępnych smaków. I tak też wybrałam letnią dietę sokową, detox slim fit oraz detox classic dla średniozaawansowanych. Poniżej możecie sprawdzić, jakie soki wchodziły w skład konkretnej diety, jaką dieta ma przybliżoną wartość kaloryczną oraz poznać moją zwięzłą opinię na temat ich smaku.
LETNIA DIETA SOKOWA
Wartość energetyczna: 1400 kcal
1. Słodka chia (pomarańcza, marchewka, cytryna, chia) - w smaku wyraźnie czuć połączenie marchewki z pomarańczą. Sok jest optymalnie słodki z wyczuwalną nutką kwaśności. Dobry, orzeźwiający, świetnie sprawdził się jako pierwszy sok dnia.
2. Siła (burak, pomarańcza, acai, pietruszka, cytryna) - nie lubię soków na bazie buraka, do takiego stopnia, że nie jestem w stanie ich przełknąć (samego buraka bardzo lubię, nie lubię jedynie soków). Jednak z tym nie miałam żadnego problemu, myślę że to za sprawą obecności pomarańczy, która świetnie zamaskowała buraczany posmak. Warzywo to czuć, jednak w bardzo stonowanym stopniu. Sok jest mało słodki, z lekką nutką kwaśności. Bardzo dobry, jeden z lepszych.
3. Ms Red (truskawka, jabłko, limonka, bazylia) - smak jest na pewno oryginalny, orzeźwiający. Jednak za bardzo dominuje tutaj bazylia, przyćmiewa inne smaki, a spodziewałam się intensywnego, truskawkowego smaku. Jest na prawdę dobry, ale jak dla mnie za bardzo czuć bazylię.
2. Siła (burak, pomarańcza, acai, pietruszka, cytryna) - nie lubię soków na bazie buraka, do takiego stopnia, że nie jestem w stanie ich przełknąć (samego buraka bardzo lubię, nie lubię jedynie soków). Jednak z tym nie miałam żadnego problemu, myślę że to za sprawą obecności pomarańczy, która świetnie zamaskowała buraczany posmak. Warzywo to czuć, jednak w bardzo stonowanym stopniu. Sok jest mało słodki, z lekką nutką kwaśności. Bardzo dobry, jeden z lepszych.
3. Ms Red (truskawka, jabłko, limonka, bazylia) - smak jest na pewno oryginalny, orzeźwiający. Jednak za bardzo dominuje tutaj bazylia, przyćmiewa inne smaki, a spodziewałam się intensywnego, truskawkowego smaku. Jest na prawdę dobry, ale jak dla mnie za bardzo czuć bazylię.
4. Wiosna (ogórek, ananas, jabłko, jarmuż, mięta, cytryna) - mocno ogórkowy, mało słodki, bardziej warzywny, aniżeli owocowy, mimo obecności ananasa i jabłka. Mięta dodana w idealnych proporcjach, przez co jest wyczuwalna, ale nie tłumi innych smaków.
5. Łobuz (arbuz, ananas, truskawka, mięta, cytryna, pomarańcza) - mimo dużej obecności owoców, słodycz soku jest na bardzo dobrym poziomie. Kompletnie nie czuć przesłodzenia, co dla mnie jest bardzo na plus. Zrezygnowałabym chyba jedynie z dodatku mięty, albo zmniejszyła jej ilość, bo nieco zaburza mi smak owoców, przez jej dominowanie. Ale ogólnie podsumowuję Łobuza bardzo dobrze.
6. Bodyguard (jabłko, ogórek, szpinak, seler naciowy, limonka, kolendra, trawa cytrynowa) - mimo obecności jabłka jest to typowy sok warzywny. Czuć bardzo dobrze ogórka, seler i kolendrę. Delikatna słodycz z maluteńką nutką goryczki uwidaczniającą się po przełknięciu łyka. Dobrane składniki bardzo dobrze razem się komponują i tworzą całkiem smaczny sok (mimo obecności mojego znienawidzonego selera naciowego).
1. Młodość (marchewka, jabłko, cytryna, kurkuma) - bardzo smaczny sok o marchewkowo-cytrynowym smaku. Myślałam nawet, że jest tam pomarańcza, ale jednak okazało się, że te cytrusowe smaki pochodzą od cytryny. Nie za słodki, z nutką kwaśności. Podoba mi się dodatek kurkumy, która odznacza się cudownymi właściwościami zdrowotnymi.
2. Siła (burak, pomarańcza, acai, pietruszka, cytryna) - opis powyżej, w diecie LETNIEJ
3. Energia (jabłko, imbir, cytryna, pieprz cayenne) - ten sok jest przepyszny! I mimo, że bazuje na soku jabłkowym nie jest mocno słodki, a taki w sam raz. A to dzięki obecności cytryny i imbiru, które świetnie wkomponowały się w jabłkowe smaki. Sok dodaje energii, jest orzeźwiający, a obecność pieprzu cayenne nadała całości dosłownie malutkiej nutki pikanterii.
4. Mr green (jarmuż, seler naciowy, ogórek, jabłko, cytryna) - bardzo intensywnie czuć seler naciowy, którego okropnie nie lubię, w związku z czym ten sok kompletnie mi nie smakował. Aczkolwiek wypiłam go, choć długo mi to zajęło. Sok jest lekko słodki z nutką kwaśności.
5. Spin doktor (szpinak, ogórek, seler naciowy, imbir, cytryna) - sok jest praktycznie niesłodki, bardziej wytrawny, co jest oczywiste ze względu na obecność jedynie warzyw (nie licząc cytryny), posiada także nutkę kwaśności. Niestety kompletnie mi nie smakował, prawdopodobnie przez intensywny smak selera naciowego.
6. Ogrodnik (jabłko, seler, ogórek, pietruszka, imbir, cytryna) - przyjemnie słodki, za sprawą jabłka. Obecność selera ponownie daje o sobie mocno znać. Ogórka też jak najbardziej można wyczuć, a imbir i cytryna nadają lekkiej cytrusowej nutki.
DETOX CLASSIC
Wartość energetyczna: 1100 kcal
1. Mr green (jarmuż, seler naciowy, ogórek, jabłko, cytryna) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
2. Energia (jabłko, imbir, cytryna, pieprz cayenne) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
3. Spin doktor (szpinak, ogórek, seler naciowy, imbir, cytryna) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
2. Siła (burak, pomarańcza, acai, pietruszka, cytryna) - opis powyżej, w diecie LETNIEJ
3. Energia (jabłko, imbir, cytryna, pieprz cayenne) - ten sok jest przepyszny! I mimo, że bazuje na soku jabłkowym nie jest mocno słodki, a taki w sam raz. A to dzięki obecności cytryny i imbiru, które świetnie wkomponowały się w jabłkowe smaki. Sok dodaje energii, jest orzeźwiający, a obecność pieprzu cayenne nadała całości dosłownie malutkiej nutki pikanterii.
4. Mr green (jarmuż, seler naciowy, ogórek, jabłko, cytryna) - bardzo intensywnie czuć seler naciowy, którego okropnie nie lubię, w związku z czym ten sok kompletnie mi nie smakował. Aczkolwiek wypiłam go, choć długo mi to zajęło. Sok jest lekko słodki z nutką kwaśności.
5. Spin doktor (szpinak, ogórek, seler naciowy, imbir, cytryna) - sok jest praktycznie niesłodki, bardziej wytrawny, co jest oczywiste ze względu na obecność jedynie warzyw (nie licząc cytryny), posiada także nutkę kwaśności. Niestety kompletnie mi nie smakował, prawdopodobnie przez intensywny smak selera naciowego.
6. Ogrodnik (jabłko, seler, ogórek, pietruszka, imbir, cytryna) - przyjemnie słodki, za sprawą jabłka. Obecność selera ponownie daje o sobie mocno znać. Ogórka też jak najbardziej można wyczuć, a imbir i cytryna nadają lekkiej cytrusowej nutki.
DETOX CLASSIC
Wartość energetyczna: 1100 kcal
1. Mr green (jarmuż, seler naciowy, ogórek, jabłko, cytryna) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
2. Energia (jabłko, imbir, cytryna, pieprz cayenne) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
3. Spin doktor (szpinak, ogórek, seler naciowy, imbir, cytryna) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
4. Dobry beet (burak, ananas, jabłko, marchewka) - mocno burakowy, ale nie na tyle, abym go nie wypiła (tak jak pisałam wcześniej nie lubię soków z buraków). Na pewno burak jest mocniej wyczuwalny niż w soku Siła, który także bazował głównie na tym warzywie. Słodycz optymalna. Lekko wyczuwalna jest także marchewka.
5. Ogrodnik (jabłko, seler korzeń, ogórek, pietruszka, imbir, cytryna) - opis powyżej, w diecie SLIM FIT
6. Wiosna (ogórek, ananas, jabłko, jarmuż, mięta, cytryna) - opis powyżej, w diecie LETNIEJ
PODSUMOWANIE
Moją dietę sokową rozpoczęłam z nastawieniem, że będę na niej 3 dni. Finalnie wytrwałam niepełne 2 dni (drugiego dnia zjadłam normalną kolację). I już tłumaczę dlaczego. Zaczęłam od letniej diety sokowej, była ona najprzyjemniejsza spośród wszystkich, jeżeli chodzi o względy smakowe, które jak się później przekonacie odegrały u mnie dużą rolę. Pierwszego dnia odczuwałam jedynie lekki ból głowy, który uwidocznił się w popołudniowych godzinach i ustał dopiero następnego dnia. Myślę, że z pewnością jest to u mnie wynik odstawienia kawy, ponieważ przez ostatni tydzień lub dwa sięgałam po 1 kubek tego napoju, a mój organizm szybko przyzwyczaja się do kofeiny i tak samo szybko daje o sobie znać, kiedy jej brak. Drugi dzień także zaczęłam z pozytywnym nastawieniem. I wszystko szło bardzo dobrze, wręcz niespodziewanie dobrze do momentu, kiedy w diecie detox slim fit (którą to sobie zaplanowałam na drugi dzień) pojawiły się zielone soki z dodatkiem selera naciowego. I tak jak możecie zobaczyć we wcześniejszym zestawieniu soków w tej diecie problemy zaczęły się przy 4 napoju, który finalnie i tak wypiłam, ale niestety z 5 i 6 musiałam już zrezygnować, ponieważ nie byłam kompletnie w stanie ich wypić. Seler naciowy to chyba jedyne warzywo, którego nie lubię. Próbowałam podchodzić do niego wielokrotnie, ale niestety nie dało to żadnych pozytywnych efektów. Poniekąd spodziewałam się i przypuszczałam, że to warzywo może być obecne w sokach, które zamówiłam, ale byłam mimo wszystko pozytywnie nastawiona. Nie spodziewałam się, że tak bardzo może mnie od nich "odrzucać". Żałuję, że nie byłam w stanie wypić tychże soków, a także dokończyć mój 3 dniowy eksperyment żywieniowy. Ale niestety nic na siłę, mój organizm dawał wyraźne znaki, że nie ma opcji, aby przyjął te konkretne, "selerowe" soki i wówczas wtedy postanowiłam przerwać dietę sokową. Soki z diety detox calssic (był to zestaw na 3 dzień diety) jedynie spróbowałam (dokładnie małego łyczka), aby mniej więcej zobrazować Wam jak smakowały. Bez obaw nic się nie zmarnowało, bo nie wypite przeze mnie zostały w większości spożyte przez moich bliskich. Także nie chodziło o to, że soki były niesmaczne. Tylko o to, że zwyczajnie mi nie "podeszły".
Na tych dwóch niepełnych dniach diety sokowej czułam się dobrze (oprócz tych bólów głowy pierwszego dnia), nie odczuwałam większego, dokuczliwego głodu, a jeżeli już się pojawił to sięgałam po kolejną butelkę soku. W konsekwencji wypijałam je właśnie co 2 godziny, wtedy też odczuwałam lekki głód. Poczucie lekkości jest oczywiste, w końcu nie dostarczamy stałego pożywienia tylko klarowany napój, a więc jest to efekt, którego można się spodziewać. Dałam także radę wybrać się w tych dniach na godzinną przejażdżkę rowerową. Nie wierzę, że tego typu diety mają właściwości odchudzające, detoksykujące, oczyszczające, bo tak nie jest. Spadek masy ciała można zauważyć, ale jest to w głównej mierze utrata wyłącznie wody, a nie tkanki tłuszczowej. Tak jak mówiłam na początku przeszłam na dietę sokową tylko dlatego, bo chciałam sprawdzić jak to po prostu jest pijąc w ciągu dnia jedynie soki i wodę, bez dostarczania pożywienia stałego. Taki mój mały eksperyment 😂 Dieta sokowa nie jest sposobem na racjonalne odchudzanie i nie oczyszcza (i jeszcze wiele innych "magicznych" rzeczy nie robi), ale to nie oznacza, że takie soki, jak te od Natura Cold Press są bezwartościowe. Wręcz przeciwnie. Warto i można je wprowadzić do swojej diety, ale tylko jako dodatek, uzupełnienie normalnego jedzenia, popijane w ciągu dnia lub zastępowanie nimi 1-2 posiłków (w zależności od tego jak bardzo kaloryczna jest nasza dieta).
Bardzo fajny wpis :) sama się zastanawiałam na wypróbowanie tego, ale chyba jeszcze się zastanowię czy napewno chce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzkoda, że tak bardzo odrzucił Cię ten seler naciowy :/ My go nawet lubimy ale właśnie w sokach nam nie podchodzi, jemy go tylko w wytrawnych sałatkach czy potrawkach :)
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :D Byłam zaskoczona, że aż tak bardzo, że nie byłam w stanie wypić soków :( Ja seler nie lubię w żadnej wersji :D
UsuńNaprawdę śietnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń