Schnitzer to niemiecka marka produkująca i sprzedająca żywność ekologiczną, a także bezglutenową. W ofercie znajdziesz między innymi pieczywa, batoniki, ziarna. Duża gama produktów skierowana jest do osób chorujących nie wszelakie nietolerancje pokarmowe, alergie. Znajdziesz tu żywność bez glutenu, be soi, bez laktozy, bez orzechów, a nawet bez drożdży! Także wybór jest ogromny!
Część produktów marki Schnitzer już przetestowałam, dlatego spieszę z ich recenzją. Testy wyszły pozytywne, przyjemne i smaczne. Nie przedłużając zapraszam zainteresowanych do mojej oceny, która być pozwoli Wam zdecydować czy warto spróbować tychże produktów.
BEZGLUTENOWE MUFFINKI JAGODOWE
Część produktów marki Schnitzer już przetestowałam, dlatego spieszę z ich recenzją. Testy wyszły pozytywne, przyjemne i smaczne. Nie przedłużając zapraszam zainteresowanych do mojej oceny, która być pozwoli Wam zdecydować czy warto spróbować tychże produktów.
BEZGLUTENOWE MUFFINKI JAGODOWE
kurze jajo * margaryna (olej palmowy, olej słonecznikowy, woda, sól, emulgatory: lecytyna z nasion słonecznika, sok z cytryny) * cukier trzcinowy (15%) * jagody/borówki (15%) * mąka ryżowa * mąka kukurydziana * skrobia kukurydziana * cukier waniliowy (cukier trzcinowy, proszek wanilii boubon) * substancja zagęszczająca: guma guar * proszek do pieczenia z kamieniem winnym (skrobia kukurydziana, substancja zakwaszająca: winian potasu, środek spulchniający: wodorowęglan sodu) * antyoksydant: kwas cytrynowy * aromat naturalny * sól morska
W paczuszce znajdują się dwie bezglutenowe, ekologiczne muffinki. Każda zapakowana jest w papierową papilotkę i waży 70 g. Po otwarciu opakowania wyczułam naturalną woń świeżego słodkiego wypieku. Nie poczułam waniliowego aromatu czy dodanych jagód. Muffinki są raczej standardowego rozmiaru, ładnie wyrośnięte, pulchne, ciężkie. Po wzięciu w rękę od razu zostawiają tłusty ślad i faktycznie - są tłuste, bo oleje znajdują się już na drugim miejscu w składzie. Minusem jest to, że tłuszcze te pochodzą z margaryny, którą stworzono na bazie oleju palmowego i słonecznikowego, czyli olei mało wartościowych. Jedząc muffinki nie wyczuwasz tak bardzo tej tłustości, bardziej można je określić jako wilgotne, czymś nasączone. Ciasto jest bardzo smaczne. Puszyste, jakby sypkie, w każdym bądź razie o przyjemnej strukturze. Co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło to to, że muffinki nie są przesłodzone, co często zdarza się w gotowych słodkich wypiekach. Słodycz jest tu odpowiednio wyważona. Mimo tego, że całkowicie nie pożałowano owoców, bo jest ich tu na prawdę dużo to nie są one tak aromatyczne i wyczuwalne, jak to sobie zakładałam. Niekiedy, użyte jagody można subtelnie wyczuć podczas ich przegryzienia, jednak nie jest to tak intensywne. Babeczki nie są w środku blade, a przypominają te przyrządzone z mąki pełnoziarnistej, a przypominam, że w składzie zawierają mąkę ryżową i kukurydzianą.
BEZGLUTENOWE ZIEMNIACZANE KRAKERSY Z POMIDORAMI I SEREM
skrobia ziemniaczana (68%) * mąka kukurydziana * olej słonecznikowy * koncentrat pomidorowy (7%) * ser górski (4%) * sól morska * substancja zagęszczająca: guma guar * proszek do pieczenia z kamienia winnego (skrobia kukurydziana, substancja zakwaszająca: winian potasu, środek spulchniający: węglan sodu) * emulgator: lecytyna sojowa, płatki pomidorowe (1%) * płatki paprykowe * przyprawy
W środku kartonika znajduje się foliowe opakowanie, a w nim 100 g małych, grubiutkich patyczków. Grissini, czyli inaczej na wstępie wspomniane krakersy posiadają smak pizzy. W paczuszce znajduje się ich na prawdę sporo. Mają pomarańczowy kolor z widocznymi czarnymi kawałeczkami, które prawdopodobnie, według mnie są serem. Są raczej bezwonne. W smaku bardzo twarde, ale tak porządnie. Co zresztą bardzo mi się podoba, gdyż preferuję właśnie takową konsystencję. Przez to są niezwykle chrupiące. W smaku są delikatnie słone, a po zjedzeniu, na końcu języka można poczuć subtelną ostrość. Pomidor jak dla mnie jest słabo wyczuwalny. Są też tłustawe i to czuć, choć nie jest to uciążliwe, mają po prostu maślany smak. Należy zaznaczyć, że nie zawierają dodatku oleju palmowego. Są w pełni bezglutenowe i ekologiczne. Podsumowując, jestem z nich zadowolona. Świetnie sprawdziły się jako przekąska. Wystarczają na dość długo.
Te muffinki wyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńWybieram zdecydowanie muffinki :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają te muffinki, choć dla mnie troszkę za tłuste :) W gotowych muffinach jagodowych nie lubiłam takiego sztucznego, a'la borówkowego aromatu - dobrze, że tutaj czegoś takiego nie ma :)
OdpowiedzUsuńPaluszki mnie chyba najbardziej kuszą :D
Muffinki wyglądają bardzo apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńPaluszki może nie ale muffinki jak najbardziej byśmy spróbowały :D Szczególnie, że owoców nawet odpowiednia ilość i ze słodyczą nie przesadzili :)
OdpowiedzUsuń