Bakalie oblane surową czekoladą - już sama nazwa brzmi pysznie 😃 Do przygotowania owych produktów wykorzystano różne orzechy, suszone owoce, w tym także banany, które w wersji suszonej zyskują coraz większą rzeszę zwolenników. Jak widać na opakowaniu produkty te są surowe oraz wegańskie. Każdy wariant smakowy jest cudowny, więc tak na prawdę polecam wszystkie kombinacje. Choć najprędzej powrócę z przyjemnością do wcześniej wspomnianych bananów, są przefantastyczne!
Produkty pochodzą ze sklepu Pole Na Stole
Banany
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon* - zawartość masy kakaowej min. 70%), suszone banany 50%
Pierwsze co zauważyłam, a raczej poczułam to intensywny zapach bananowy. Kompletnie nie przytłaczający - taki lekko słodki, naturalny. Produkt występuje w formie większych i mniejszych "kamyczków" o nieregularnych kształtach. Oblany czekoladą banan ma mięciutką strukturę, nie sprawia problemów z gryzieniem, co oznacza, że nie jest żelkowaty. Oblanie go gorzką czekoladą dało przefantastyczny efekt smakowy. Jest to przepyszna przekąska! Myślę, że każdy miłośników bananów pokocha ten czekoladowy duet.
czekolada 65% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), morwa biała 35%
Produkt pachnie przyjemnie czekoladowo. W środku paczuszki znajdziemy kamyczki, które w środku skrywają cały owoc morwy białej. Bardzo lubię morwę, jej charakterystyczny smak i żelkową konsystencję, jednak w tym przypadku nie poczułam jej w ogóle. Zdecydowanie dominuje czekolada, która swoją drogą jest wystarczająca do zadowolenia kubków smakowych. Aczkolwiek trochę morwowych smaków by się przydało. Czekolada chrupie, a morwa jest miękka, co daje dobry efekt smakowy.
Produkt pachnie przyjemnie czekoladowo. W środku paczuszki znajdziemy kamyczki, które w środku skrywają cały owoc morwy białej. Bardzo lubię morwę, jej charakterystyczny smak i żelkową konsystencję, jednak w tym przypadku nie poczułam jej w ogóle. Zdecydowanie dominuje czekolada, która swoją drogą jest wystarczająca do zadowolenia kubków smakowych. Aczkolwiek trochę morwowych smaków by się przydało. Czekolada chrupie, a morwa jest miękka, co daje dobry efekt smakowy.
Rodzynki
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), rodzynki 50%
Niby nadzwyczajne w świecie rodzynki, a potrafią tak pozytywnie zaskoczyć. Zapach wnętrza paczuszki przypomina czekoladową słodkość. W środku znajduje się mnóstwo malutkich kamyczków. Czuć, że rodzynka jest bardzo dobrej jakości - nie jest przesuszona, za to bardzo mięciutka, słodziutka, wręcz rozpływająca się w ustach. Zawartość kakao spadła o 5%, czyli do 65%, ale mimo to nie mamy do czynienia z mocno przesłodzoną mleczną czekoladą, tylko wysoko gatunkową czekoladą, idealnie słodką, pozbawioną goryczki. Bardzo proste połączenia, a smak genialny! Polecam.
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), rodzynki 50%
Niby nadzwyczajne w świecie rodzynki, a potrafią tak pozytywnie zaskoczyć. Zapach wnętrza paczuszki przypomina czekoladową słodkość. W środku znajduje się mnóstwo malutkich kamyczków. Czuć, że rodzynka jest bardzo dobrej jakości - nie jest przesuszona, za to bardzo mięciutka, słodziutka, wręcz rozpływająca się w ustach. Zawartość kakao spadła o 5%, czyli do 65%, ale mimo to nie mamy do czynienia z mocno przesłodzoną mleczną czekoladą, tylko wysoko gatunkową czekoladą, idealnie słodką, pozbawioną goryczki. Bardzo proste połączenia, a smak genialny! Polecam.
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca*, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), figi 50%
Paczuszka skrywa nawet spore kawałki owoców figi. Są to prawdopodobnie całe owoce, która skąpano w czekoladzie o masie kakaowej 65%. W przekroju widać wyraźnie duży kawałek owocu oraz jego charakterystyczne pestki. Figę można wyczuć, aczkolwiek dominuję tu pyszna czekolada. Połączenie jak najbardziej trafne. Chrupkość czekolady i miękka figa tworzą smaczną i ciekawą przekąskę.
Paczuszka skrywa nawet spore kawałki owoców figi. Są to prawdopodobnie całe owoce, która skąpano w czekoladzie o masie kakaowej 65%. W przekroju widać wyraźnie duży kawałek owocu oraz jego charakterystyczne pestki. Figę można wyczuć, aczkolwiek dominuję tu pyszna czekolada. Połączenie jak najbardziej trafne. Chrupkość czekolady i miękka figa tworzą smaczną i ciekawą przekąskę.
Orzechy brazylijskie
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon* - zawartość masy kakaowej min. 70%), orzechy brazylijskie 50%
czekolada 50% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon* - zawartość masy kakaowej min. 70%), orzechy brazylijskie 50%
W środku opakowania znajdują się ogromne (na prawdę są duże) orzechy brazylijskie. Warstwa czekolady jest spora. Orzech jest chrupiący, bardzo dobrze wyczuwalny. Czekolada pyszna i cudownie współgrająca z tłustym orzechem brazylijskim, nie dominująca nad nim smakiem. Niekiedy czekolada z łatwością może oddzielić się od orzecha, co jednak mi nie przeszkadzało i zdarzało się sporadycznie. Pyszny wariant!
Migdały
czekolada 65% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), migdały 35%
Do paczuszki wrzucono duże migdały, które wielkością nie przypominają tych standardowo dostępnych w supermarketach. Powierzchnię orzecha przykryła gruba warstwa czekolady. Połączenie genialne! Twardy (ale w pozytywnym znaczeniu) orzech, odznaczających się chrupkością bardzo dobrze współgra z surową czekoladą.
Orzechy nerkowca
czekolada 50% (ziarno kakaowca, cukier palmowy, masło kakaowe, kawa mielona - zawartość masy kakaowej 70%), orzechy nerkowca 50%
Nie zwracając uwagi na skład zabrałam się do testowania tego wariantu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wyraźnie poczułam kawę. Po chwili zorientowałam się, że faktycznie jest ona wymieniona w składzie, co bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło. Orzechy nerkowca są całe, nie połamane. Są bardzo chrupiące, podobnie jak czekolada. Jednak nie są aż nad to wyczuwalne, ale nadają takiej "kremowości". Zdecydowanie rządzi tu kawa, jednak nie myślcie proszę, że jest ona bardzo przytłaczająca. Wręcz przeciwnie, dodana w idealnej proporcji, a więc tymi nerkowcami mogą zadowolić się i ulubieńcy kawy i Ci, którzy za nią nie przepadają.
czekolada 65% (nieprażone ziarno kakaowca, cukier z kwiatu palmy kokosowej, tłuszcz kakaowy, wanilia Bourbon - zawartość masy kakaowej min. 65%), migdały 35%
Do paczuszki wrzucono duże migdały, które wielkością nie przypominają tych standardowo dostępnych w supermarketach. Powierzchnię orzecha przykryła gruba warstwa czekolady. Połączenie genialne! Twardy (ale w pozytywnym znaczeniu) orzech, odznaczających się chrupkością bardzo dobrze współgra z surową czekoladą.
Orzechy nerkowca
czekolada 50% (ziarno kakaowca, cukier palmowy, masło kakaowe, kawa mielona - zawartość masy kakaowej 70%), orzechy nerkowca 50%
Nie zwracając uwagi na skład zabrałam się do testowania tego wariantu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wyraźnie poczułam kawę. Po chwili zorientowałam się, że faktycznie jest ona wymieniona w składzie, co bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło. Orzechy nerkowca są całe, nie połamane. Są bardzo chrupiące, podobnie jak czekolada. Jednak nie są aż nad to wyczuwalne, ale nadają takiej "kremowości". Zdecydowanie rządzi tu kawa, jednak nie myślcie proszę, że jest ona bardzo przytłaczająca. Wręcz przeciwnie, dodana w idealnej proporcji, a więc tymi nerkowcami mogą zadowolić się i ulubieńcy kawy i Ci, którzy za nią nie przepadają.
Nie przepadam za tego typu przekąskami, ale tych bym spróbowała :) Do tej pory jadłam tylko orzechy brazylijskie - smakowały mi i moim rodzicom również ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo lubię i jem regularnie, nawet nie umiem powiedzieć, które są moimi ulubionymi ;)
OdpowiedzUsuńTak jak Ania - jem regularnie i uwielbiam, nie umiałabym wybrać najlepszych :D Orzechy laskowe mi jeszcze super smakują :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie jadłam wszystkich, ale strasznie chciałabym spróbować bananów, nerkowców i orzechów brazylijskich :) No i ja musiałam trafić na felerne rodzynki, bo moje smakował jak rum, fe :/
OdpowiedzUsuńBrazylijskich jeszcze nie jadłyśmy :)
OdpowiedzUsuń