To już kolejny post na moim blogu dotykający tematu suplementacji. Jednak jest to tak istotne zagadnienie, bardzo złożone i zarazem obszerne, że ciężko byłoby napisać wszystko za jednym razem. A po drugie suplementacja dotyczy różnych kwestii, porusza wielorakie tematy, więc z każdym kolejnym wpisem staram się Wam dostarczyć nowych informacji, a jednocześnie przypominać te podstawowe, ale jakże ważne dla nas samych i naszego zdrowia. Jeśli nadal macie wrażenie, że nie wiecie nic na temat suplementacji, albo ta wiedza jest znikoma to tym postem powinnam rozwiać wasze wątpliwości, a przynajmniej część. Postaram się w najprostszy sposób przybliżyć temat świadomej, podkreślam świadomej suplementacji, wskazać kiedy jest ona konieczna i niezwykle pomocna, a kiedy zwyczajnie jest nam zbędna. W dzisiejszym tekście chciałabym Wam także zaprezentować produkt, jakim jest Sundose - czym jest, czy warto w niego inwestować, jakich efektów możemy się spodziewać i jaka jest moja opinia po miesięcznym stosowaniu? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdziecie poniżej. Mam nadzieję, że w mniejszym lub większym stopniu dostarczę Wam nowych i istotnych informacji odnośnie suplementacji.
Zacznijmy od postaw, czyli od definicji suplementu diety. "To środek spożywczy, którego celem jest uzupełnienie normalnej diety, będący skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych lub innych substancji wykazujących efekt odżywczy lub inny fizjologiczny, pojedynczych lub złożonych, wprowadzany do obrotu w formie umożliwiającej dawkowanie, w postaci: kapsułek, tabletek, drażetek i w innych podobnych postaciach, saszetek z proszkiem, ampułek z płynem, butelek z kroplomierzem i w innych podobnych postaciach płynów i proszków przeznaczonych do spożywania w małych, odmierzonych ilościach jednostkowych, z wyłączeniem produktów posiadających właściwości produktu leczniczego w rozumieniu przepisów prawa farmaceutycznego."
Już na samym początku możemy wywnioskować, że stosowany suplement powinien stanowić, jedynie niewielką część naszej diety - być jej uzupełnieniem, a nie podstawą. To jeden z głównych problemów dotyczących nadużywania suplementów. W tym przypadku możemy wyodrębnić dwie grupy osób. Jedna z nich jest kompletnie nieświadoma, że zażywa zbyt dużą ilość suplementów i w ogóle takich składników, które są jej niepotrzebne. Tym samym jest przekonana, że wspiera swój organizm, a prawda jest taka, że bardziej może sobie zaszkodzić lub zwyczajnie nie zyskać nic z takiej suplementacji. Z kolei druga grupa z pełną świadomością stosuje znaczące ilości różnych suplementów myśląc, że są one zbawieniem na wszystkie jej problemy i z powodzeniem może nimi zastąpić zbilansowaną dietę, co oczywiście też jest nieprawdą. Każda z tych grup popełnia te same błędy, nie stosuje odpowiednich do siebie składników i dawek. Kieruje się stwierdzeniem, że im więcej, tym lepiej. Na bok odkłada opartą na prawidłowych zasadach odżywiania dietę, która przypominam powinna stanowić podstawę, jeśli chodzi o pokrywanie normy na poszczególne składniki, jak np. witaminy i składniki mineralne.
W takim razie jak to powinno wyglądać? Jako dietetyk wiem i staram się uświadamiać innych, że zawsze, w miarę możliwości i danego przypadku podstawowym sposobem zapobiegania niedoborom pokarmowym powinna być prawidłowo zbilansowana dieta. To ona, połączona z prowadzeniem ogólnego zdrowego stylu życia, pełna różnorodnych składników dostarczy Ci wszystkich niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu witamin, składników mineralnych i innych różnych związków, mających istotny wpływ na nasze zdrowie.
Żaden suplement nigdy nie zastąpi Ci odpowiednio zbilansowanej diety. Kropka!
Przykładowo, jeśli czujesz, że może brakować Ci jakiegoś składnika, bo zauważasz u siebie jakieś objawy, których wcześniej nie było, bo unikasz jakichś grup produktów, bo wyniki badań coś potwierdziły to nie lecisz do najbliższej apteki i nie kupujesz kilka pierwszych lepszych suplementów, bo tak jest najszybciej i najłatwiej. Ja wiem, że ten sposób jest najprostszy, ale nie tędy droga. W takich i innych podobnych przypadkach należy najpierw przyjrzeć się swojemu stylowi życia, odżywianiu, stosowaniu używek itp. Przeanalizować każdy z wcześniej wymienionych segmentów i wprowadzić należyte zmiany. A dopiero później rozważyć wprowadzenie ewentualnej i odpowiedniej suplementacji, jednym lub kilkoma preparatami, a nie wszystkimi możliwymi składnikami naraz. I co ważne, przed włączeniem suplementacji warto skonsultować to ze specjalistą, lekarzem, farmaceutą lub dietetykiem. Jest to istotne, bo każdy organizm jest inny, jedna osoba może nie mieć żadnych schorzeń, a z kolei druga zmagać się z chorobą, przy której wymagana jest jakaś farmakoterapia, a tutaj już mamy ryzyko występowania niepożądanych interakcji. Także mimo tego, że suplementy są dostępne od ręki, ich wybór jest przeogromny to trzeba mieć świadomość, że to nie forma "cukierków wzmacniających", a jednak coś, co może nam zarówno pomóc, jak i zaszkodzić.
Kiedy suplementacja jest konieczna? Istnieje wiele przypadków, w których wdrożenie suplementacji, jako składnika uzupełniającego dietę jest niezbędne, aby poprawić stan zdrowia, zapobiec niedoborom, polepszyć samopoczucie. To nie jest tak, że suplementacja jest czymś złym. Wręcz przeciwnie, istnieją przypadki, w których prawidłowo dobrany do potrzeb organizmu suplement, uwzględniający skład i dawkę może pomóc. Ale trzeba do tego podejść świadomie i wybrać produkt, który rzeczywiście może pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie. Przykład, który dotyczy większości z nas to witamina D, którą według zaleceń należy suplementować od początku września do końca kwietnia, a gdy w pozostałych miesiącach także jesteśmy narażeni na niedobór promieni słonecznych kontynuować jej przyjmowanie. Kolejny przykład dotyczy osób będących na dietach roślinnych, eliminujących produkty zwierzęce i odzwierzęce. Takie osoby powinny przyjmować witaminę B12, bo niestety dieta wegańska nie dostarcza tego składnika z pożywienia. Idąc dalej. Jeśli stosujesz antybiotykoterapię konieczne jest włączenie probiotyków do swojej diety. I mogłabym tak wymieniać bez końca. To znaczy koniec z pewnością gdzieś tam jest, ale tym stwierdzeniem chcę Wam pokazać, że suplementy są koniecznie w wielu sytuacjach i naprawdę mogą nam pomóc.
Świadoma suplementacja, dobrana do naszych potrzeb może być pomocna!
Jakiś czas temu natknęłam się na markę Sundose. Początkowo podeszłam do niej bardzo sceptycznie. Ogólnie nie jestem przeciwniczką suplementów, sama stosuję regularnie kilka niezbędnych mi składników. Kilka. A w przypadku Sundose miałabym zapewniony pełny pakiet, więc myślałam, że to nie dla mnie, w końcu moja dieta jest na tyle różnorodna, że nie potrzebuję dodatkowej suplementacji, niż Omega 3 i witamina D, a od czasu do czasu probiotyki, kolagen czy wybrane adaptogeny. Jednak przyszedł taki czas (m.in. przeprowadzka, dużo pracy, więcej stresu, zdecydowanie mniej snu), w którym moja zdrowa dieta troszkę podupadła i wiedziałam, że jeszcze trochę mi zejdzie zanim wrócę na zdrowe tory. Pomyślałam, że to będzie idealny czas, aby przetestować na sobie spersonalizowaną suplementację oferowaną przez Sundose i trochę dopomóc mojemu organizmowi w tym trudnym dla niego czasie.
Dlaczego Sundose? Powodów jest wiele. Sundose oferuje suplementację dobraną do Ciebie, a więc jest ona bardzo indywidualna, dostosowana do potrzeb Twojego organizmu. Sundose to produkt, w którym w oparciu o analizę wywiadu medycznego online przygotowywana jest unikatowa mieszanka dopasowana do potrzeb danego organizmu i stylu życia. Składnikiem Sundose są odpowiednio dobrane dawki witamin, minerałów, probiotyków, antyoksydantów, adaptogenów i kwasów omega 3, i tutaj jeszcze raz - dostosowane specjalnie do potrzeb danej osoby. Na moim przykładzie, zaznaczyłam, że nie przebywam wystarczająco długo na słońcu, więc Sundose słusznie zaleciło mi suplementowanie witaminy D mimo pory letniej. Idąc dalej zaznaczyłam, że mam problemy z jelitami i chciałabym poprawić odporność, więc otrzymałam porcję probiotyków. Nie spożywam za często tłustych ryb, więc dostałam kwasy tłuszczowe omega 3. Chciałam poprawić komfort swojego snu, koncentrację, dlatego mam w pakiecie specjalnie dobrane adaptogeny. Stwierdziłam, że kondycja moich włosów, skóry i paznokci jest słaba, więc Sundose zaproponowało odpowiednio dobraną porcję wybranych witamin i składników mineralnych. I tak dalej, i tak dalej. Także możecie zobaczyć, że ta suplementacja jest naprawdę bardzo spersonalizowana, oparta na obszernym wywiadzie medycznym. Dodatkowo, w razie potrzeby Sundose oferuje kontakt z dietetykiem klinicznym, który służy pomocą w doborze składu. Podobało mi się również to, że ja sama miałam wpływ na to, co znajdzie się w moich saszetkach suplementacyjnych. Na końcu wywiadu miałam podgląd na skład dobrany przez Sundose i w razie potrzeby miałam możliwość zwiększenia bądź zmniejszenia dawek danego składnika. Dla mnie to był duży plus i miłe zaskoczenie. Dokładną rozpiskę twojego suplementu znajdziesz także na kartoniku przysłanego produktu.
Sundose otrzymujesz w praktycznym pudełku, w którym znajduje się 30 saszetek. Każda saszetka podzielona jest na dwie części. Jedna komora to proszek do rozpuszczania, tutaj także możliwość wyboru smaku oraz druga z tabletkami. Przy okazji zaznaczę, że Sundose oferuje także suplementację wegańską. Opcja z saszetkami jest bardzo fajnym rozwiązaniem, bo w przypadku wyjazdu możesz zabrać ze sobą potrzebną Ci ilość saszetek, aby regularnie móc przyjmować swoje suplementy.
Moja opinia. Sundose miło mnie zaskoczyło swoim podejściem do suplementacji. Jest to zdecydowanie innowacyjny pomysł, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Super, że podeszli do tematu suplementacji świadomie i mogą zaoferować innym coś bardzo spersonalizowanego, przygotowanego specjalnie tylko dla nich. W świecie przepełnionym różnymi suplementami, gdzie ludzie spożywają takie preparaty bez konsultacji ze specjalistami, często zażywając składniki ponad zalecane normy, niepotrzebne i niedostosowane do potrzeb swojego organizmu Sundose wydaje się dobrym rozwiązaniem na ten problem.
Jeśli chcielibyście skorzystać z indywidualnie dobranej suplementacji od Sundose to mam dla Was prezent. Przechodząc TUTAJ i zamawiając swój pakiet skorzystaj z mojego kodu rabatowego zdrowienajezyku, z którym otrzymasz aż 5 dni darmowej suplementacji.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz