Legalne słodycze od Legal Cakes :)

5 września 2017

Słyszeliście o Legal Cakes? Też pytanie, myślę, że z pewnością tak! 😄 "Legal Cakes to marka, która zrodziła się z połączenia potrzeby zdrowego, optymalnego odżywiania oraz pasji do pieczenia. Takie połączenie musiało okazać się sukcesem – i tak się stało."

Legal Cakes prowadzi stacjonarnie kawiarnie, w których można zjeść coś bardzo dobrego, słodkiego i nie mieć później wyrzutów sumienia, że mogłoby to wpłynąć negatywnie na nasz organizm, sylwetkę. Mówiąc prościej Legal Cakes sprawia, że zdrowy styl życia, zdrowa dieta są jeszcze bardziej przyjemniejsze.

Idąc za potrzebami konsumentów Legal Cakes otworzyło internetowy sklep, w którym można zaopatrzyć się w pyszne, zdrowe, "legalne" słodycze, a dokładnie to ujmując - batony. Batony wytwarzane są ręcznie, od produkcji, po pakowanie. Mają krótki termin do spożycia, a więc odznaczają się świeżością i obecnością jedynie naturalnych składników. Paleta smaków tych batonów jest dość obszerna, a każdy wariant smakowy interesujący, zachęcający do spróbowania. Wszystkie należą do produktów bezglutenowych, a niektóre są także dodatkowo wegańskie. Przygotowując legalne słodycze marka uwzględnia i zwraca uwagę na takie potrzeby konsumentów jak: liczba kalorii, bilans makroskładników, zawartość mikroelementów czy indeks glikemiczny. Batony dostępne są w różnych gramaturach, więc można pozwolić sobie na małą chwilę przyjemności, jak i tą większą 😋

Batony testowałam po 2 godzinach od momentu wyjęcia z lodówki. Myślę, że miało to wpływ między innymi na ich konsystencję, o której wspominam poniżej.
Po kliknięciu na konkretną nazwę batona od razu przeniesie Was na stronę z jego opisem. Tam też znajdziecie dokładne informacje dotyczące wartości odżywczej poszczególnych batonów, uwzględniając ich gramaturę.

napój migdałowy [woda, migdały 7%, skrobia z tapioki, naturalny aromat migdałowy], daktyle, orzeszki arachidowe, odżywka białkowa o smaku waniliowym (białko serwatkowe z mleka), mąka ryżowa, migdały, czekolada (6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol]

Baton składa się z trzech warstw. Najbardziej wewnętrzna odgrywa jakby rolę ciasta, kolejno znajduje się lekko ciągnąca kremowa masa, mająca przypominać karmel, natomiast trzecią warstwą jest czekolada, która oblewa wierzch batona. Baton jest bardzo kruchy, co od razu można zauważyć podczas jego krojenia. Mimo, że ciasto jest kruche i stworzone z mąk bezglutenowych to nie jest suche, co niekiedy często spotyka się w podobnych wypiekach bez dodatku glutenu. Jest dość mocno słodki, jednak do zaakceptowania. Bardzo dobrze czuć migdały, które znajdziemy w tej wersji w postaci orzechów, jaki i napoju roślinnego. Karmel, prawdopodobnie zrobiony głównie z daktyli jest przyjemnie słodki i bardzo smaczny. Czekolada twarda i chrupiąca. Podsumowując, bardzo dobry baton, z dużą dawką słodyczy.


banan (72%), odżywka białkowa o smaku czekoladowym (białko serwatkowe z mleka), preparowane ziarna zbóż (14%) [ryż, proso], kakao (5%), miód

"Szyszka" kojarzy mi się z dzieciństwem, kiedy to kupowało się ją w szkolnym sklepiku. I choć nie jadłam jej kilkanaście lat to dość dobrze ją pamiętam. Szyszka od Legal Cakes to głównie połączenie preparowanych ("nadmuchanych") zbóż z bananem i odżywką białkową, która oprócz kakao nadaje czekoladowego smaku. Po ogryzieniu kęsa czuć bardzo dobrze wcześniej wspomnianego banana. Wizualnie baton przypomina nieco "szyszkę" z dawnych lat, aczkolwiek w środku wygląda jak puszyste ciasto. I takie też jest - miękkie i bardzo puszyste. Słodycz batona nieco różni się od pozostałych. Być może to zasługa miodu, który występuje tylko w tym wariancie. Kakao jak dla mnie jest bardzo słabo wyczuwalne i zostawia dziwny posmak. Ogólnie pisząc baton jest dobry, ale jednak nie najlepszy i myślę, że w przyszłości nie wybrałabym go ponownie. Jednak muszę wspomnieć, że np. mojej Mamie Szyszka smakowała chyba najlepiej 😄


wiórki kokosowe (32%), odżywka białkowa o smaku kokosowym (białko serwatkowe z mleka), czekolada (6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], substancja żelująca: agar

Pewnie już wiecie, że kokosowe smaki to jedne z moich najulubieńszych i znajdują się w ścisłej czołówce. Także tego batona wyczekiwałam chyba najbardziej. Bardzo prosty skład, którego podstawą są oczywiście wiórki kokosowe, co uważam za duży plus. Baton oprócz kokosowej masy został dodatkowo oblany czekoladą. W smaku czuć mocno kokosowe smaki, a sam baton pachnie intensywnie kokosowo. Masa "wiórkowa" jest dość zwarta, raczej się nie rozwala. Nie jest twarda, raczej bardziej miękka, a wiórki przyjemnie, lekko jakby czymś namokły. Czekolada dopełnia smak, choć daje o sobie znać w stonowanym stopniu. Istotne jest także to, że baton ten jest mało słodki, wręcz tylko subtelnie. Ale całkowicie mu to nie ubliża, a wręcz odwrotnie, sprawia że staje się to jego atutem. Wiórki same w sobie są naturalnie słodkie i to one nadają tej idealnej, jak dla mnie słodyczy, pasującej w tym przypadku perfekcyjnie. Baton kokosowy należy do produktów niskowęglowodanowych i wysokotłuszczowych. Dobrze wpasowuje się zatem w sposób żywienia "low carb". Podsumowując, baton podbił moje podniebienie, jest przepyszny!


banan (52%), jabłko (29%), płatki gryczane, płatki jaglane, odżywka białkowa o smaku waniliowym (białko serwatkowe z mleka), cynamon, mąka kukurydziana

Jak szarlotka, to i oczywiście cynamon, który od razu można wyczuć po wyciągnięciu batona z opakowania. Pachnie bardzo szarlotkowo, niczym jabłecznik wyciągnięty prosto z piekarnika. W przekroju widać warstwę jabłek, które są delikatne i miękkie. Ciasto jest wilgotne i mięciutkie. Idealnie słodkie, kompletnie nie przesłodzone. Smak banana gdzieś zanikł, ale za to nadał tej świetnej, naturalnej słodyczy. Wybrane do tego wariantu smakowego płatki wyraźnie widać w strukturze batona. Podsumowując, baton szarlotkowy jest bardzo dobry, chętnie bym do niego powróciła.


wiórki kokosowe (16%), mleko bez laktozy, erytrol – substancja słodząca, mąka migdałowa, płatki jaglane, olej kokosowy, odżywka białkowa (białko serwatkowe z mleka) o smaku waniliowym, syrop daktylowy, woda, kakao (4%), siemię lniane, sól

Na początku wspomnę, że nie miałam jeszcze okazji jeść normalnego oreo, więc nie będę mogła porównać tego batona do owego ciastka, ale myślę że nie jest to zabieg konieczny. L'oreo to dwie cieniutkie warstwy kakaowego ciasta, pomiędzy którymi znajduje się kremowa masa. Od razu napiszę, że ten baton to coś przepysznego! Słodki, mięciutki, a całość wręcz rozpływa się w ustach. Czuć lekką mleczność, kokosowe smaki, ale także wanilię, pochodzącą z odżywki białkowej. Wszystko pasuje do siebie idealnie i tworzy cudownie pyszną całość. Polecam po stokroć! Nie ma się co więcej rozpisywać po prostu musicie go spróbować.


burak ćwikłowy gotowany (38%), banan (31%), czekolada (6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], mąka jaglana, orzeszki arachidowe, sok z pomarańczy, odżywka białkowa wegańska [87,5% izolat białek grochu, 12,5% izolat białek ryżu], skórka z cytryny

Byłam bardzo ciekawa tego batona. Po pierwsze jest wegański, a po drugie zrobiony głównie z buraka! Właśnie dzięki dodatku buraka baton jest ciemno różowy w środku. Struktura jest mięciutka i rozpływa się w ustach. Buraka samego w sobie nie czuć, choć myślę, że to jego obecność daje nieco inny, ale nadal bardzo dobry smak. Słodycz wyważona, naturalna, pochodząca z banana oraz samego buraka, który jak zapewne wszyscy wiemy odznacza się dość sporą słodyczą. W składzie znajdziemy także odżywkę białkową, jednak taką w wersji wegańskiej, w tym przypadku z grochu i ryżu. Dodatek czekolady pysznie dopełnia tą buraczaną słodycz. Ciekawy, lekki o bardzo dobrym smaku.


ORZECHOWO-CZEKOLADOWY
banan, orzechy włoskie (6%), czekolada(6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], płatki jaglane, odżywka białkowa wegańska [87,5% izolat białek grochu, 12,5% izolat białek ryżu], mąka jaglana, daktyle, płatki gryczane, pestki dyni, pestki słonecznika, pistacje, sezam, syrop klonowy, sok z cytryny, herbata zielona, cynamon

Kolejna wersja słodkiego batona w wersji wegańskiej. Tym razem połączenie orzechów i czekolady. Oba te składniki bardzo dobrze są wyczuwalne podczas jedzenia. Czekolada, która w tym przypadku stanowi podstawę batona daje wyraźnie o sobie znać, natomiast duże kawałki orzechów umieszczone w strukturze przyjemnie chrupią podczas gryzienia. Na wierzchu batona można zauważyć kruszonkę wykonaną z różnych pestek i innych dodatków. Stanowi ciekawy element i dodatkowo wzbogaca tą słodycz. Zaciekawiła mnie obecność zielonej herbaty w składzie, nie wiem jaką rolę tu odgrywa, jednak nie wyczułam jej w najmniejszym stopniu. Baton, jak można zauważyć składa się z dość dużej ilości składników, chyba największej spośród wszystkich tu prezentowanych. Daje to w konsekwencji ciekawy, bogaty smak, który powinien zasmakować każdemu.


BROWNIE
banan (63%), fasola czerwona gotowana (14%), czekolada (9%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], odżywka białkowa o smaku czekoladowym (białka serwatkowe z mleka), kakao, mąka jaglana

Sama robiłam kiedyś czekoladowe ciasto z fasoli i wiem, że wypieki na bazie tego strączka wychodzą bardzo smaczne. Podobnie jest w tym przypadku. Baton jest wilgotny, miękki, trochę kleisty i mocno czekoladowy. Nie ma się co martwić o fasolę, jako jedną z głównych składników, gdyż praktycznie w ogóle jej nie czuć. Za to poczujesz bananowe aromaty, które dobrze komponują się z pozostałymi składnikami. Słodycz wyważona, aczkolwiek czuć, że jest to słodzik z grupy polioli, czyli właśnie m.in. erytrol. Słodziki te mają swój specyficzny smak i właśnie w tym przypadku mogłam wyczuć ich obecność. Aczkolwiek nie wpływa to negatywnie na końcową ocenę, ponieważ baton nadal jest bardzo dobry. Spotkał się z samymi pozytywnymi ocenami od testerów (czytaj mojej rodziny).


CHIACHO
mąka migdałowa (29%), nasiona chia (13%), orzeszki arachidowe (13%), odżywka białkowa o smaku waniliowo-orzechowym (białko serwatkowe z mleka), olej kokosowy, czekolada [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca; erytrol], substancja żelująca; agar

Baton z najbardziej intrygującą nazwą, którą nawet nie wiem jak poprawnie wymawiać. Ale czy to ważne? Pewnie, że nie! Istotny jest smak. I tu mnie bardzo zaskoczył. Przed spróbowaniem nie czytałam składu, więc nie wiedziałam, co w nim siedzi. Po ugryzieniu od razu stwierdziłam, że na pewno głównym składnikiem jest sezam, ponieważ baton smakuje jak bardzo dobra chałwa. Jakie było moje zdziwienie, kiedy nie zauważyłam sezamu, a za to migdały i orzeszki ziemne. Sama kiedyś miałam podobną sytuację, kiedy robiłam szarlotkę na bezglutenowym spodzie, która smakowała jak chałwa, mimo że nie dodałam ani grama sezamu. Czyli już wiadomo, że można stworzyć imitację chałwy bez sezamu :) Wracając do batona. Jest bardzo kruchy, mięciutki, szybko rozpuszcza się w ustach. Konsystencję ma identyczną jak chałwa, więc mniej więcej można to sobie wyobrazić. Baton miał nawiązywać do Białych Michałków, które już jadłam (swoją drogą są najlepsze! 😋😎) i według mnie ani trochę ich nie przypomina. Jednak nie jest to istotne, bo baton jest przepyszny! W przekroju wyraźnie widać moje ulubione nasionka chia. Dobrze dobrana słodycz i cudowny smak sprawiają, że ten baton zasługuję na dużą pochwałę.


ŻURAWINA + JAGODY GOJI
banan (60%), żurawina suszona (12%), płatki jaglane, płatki gryczane, odżywka białkowa o smaku waniliowym (białko serwatkowe z mleka) , jagody goji suszone (3,5%)

Konsystencja batona jest najbardziej twarda ze wszystkich tu prezentowanych. Choć twardości tej nie należy mylić z niemożliwością jego ugryzienia. Baton nadal ma w sobie coś z miękkości, jednak na tle pozostałych wydaje się być najtwardszy. W przekroju widać dobrze jagody goji oraz żurawinę. Baton jest wilgotny, zbity. Bardzo dobrze czuć dodatek banana, który stanowi jego główny składnik. Podsumowując, jest dobry, jednak nie zachwycił mnie aż tak bardzo jak pozostałe batony. Jak najbardziej dobry, ale bez wielkiego tzw. efektu "wow".


OWOCOWO-CZEKOLADOWY 
banan (55%), śliwka (20%), czekolada (6%) [miazga kakaowa minimum 70%, substancja słodząca: erytrol], odżywka białkowa o smaku waniliowym (białko serwatkowe z mleka), płatki jaglane, płatki gryczane

Baton jest bardzo miękki i dość mocno wilgotny. Ponownie czuć wyraźnie dodatek banana, który stanowi ponad połowę masy batona. Także śliwka daje o sobie znać w postaci dużych kawałków w środku masy. Mimo, że baton jest czekoladowy to tej czekolady nie czuję niemalże wcale. Gdzie nie gdzie widać małe kawałeczki tego kakaowego przysmaku w strukturze batona, więc jeżeli na nie natrafisz to wówczas poczujesz subtelnie czekoladę, ale tak to raczej nie. Mimo to baton jest bardzo dobry. Wszystkie składniki tworzą ciekawą całość, a sam baton spotkał się z pozytywnymi opiniami. Ciekawym aspektem jest to, że główny składnik batona, czyli owoce zmieniają się w zależności od sezonu. Także znajdziecie w nim naprzemiennie suszone śliwki, wiśnie lub truskawki.



Po jakimś czasie od powyższej recenzji miałam możliwość spróbować nowości od marki Legal Cakes, a mianowicie batonika Big Bunny oraz poniekąd Sneaky'ego. Z tą różnicą, że Sneaky był już kiedyś dostępny, jednak został aktualnie zmodyfikowany na wersję wegańską. Postanowiłam, że recenzję tych dwóch batoników dołączę do tej wcześniejszej. 

SNEAKY - baton pralinowy z orzechami nerkowca i czekoladą
SKŁADNIKI → fasola biała gotowana, mąka migdałowa, orzechy nerkowca (14%), czekolada 70% (11%) - [miazga kakaowa, substancja słodząca: erytrol], olej kokosowy, daktyle, orzechy arachidowe, syrop klonowy, odżywka białkowa wegańska [87,5% izolat białek grochu, 12,5% izolat białek ryżu], mleczko kokosowe w proszku, napój migdałowy, kakao

Ten baton to jakieś mistrzostwo świata! Nieziemsko smaczny! Sneaky składa się z czterech warstw: kakaowego spodu, orzechowej masy w środku, później karmelowego kremu i na samym wierzchu grubej warstwy gorzkiej czekolady. Coś przepysznego! Czuć wyraźnie obecność użytej gorzkiej czekolady oraz nieodzownie smaki orzechowe, pochodzące z migdałów, nerkowców i fistaszków. W białej masie, której głównym składnikiem jest prawdopodobnie fasola biała znajdziesz także duże, całe kawałki orzechów, a dokładnie nerkowców. Baton jest słodki, ale zdecydowanie nie przesłodzony i dla mnie pod tym względem wyważony idealnie. Nawet nie poczujesz, że jest tu fasola! Podsumowując, wszystko tak dobrze do siebie pasuje, że na prawdę warto poświęcić te niemalże 400 kcal w batonie na taką dobroć! 

Wartość odżywcza (1 baton - 90 g):
energia: 385 kcal
białko: 11 g
tłuszcz: 29,5 g
węglowodany: 20 g



SKŁADNIKI → woda, marchew (14,6%), mleczko kokosowe, orzechy nerkowca (11%), olej kokosowy, syrop klonowy, figi (6,6%), mąka ryżowa, dynia, odżywka białkowa wegańska [87,5% izolat białek grochu, 12,5% izolat białek ryżu], mąka jaglana, migdały (3,7%), wiórki kokosowe, siemię lniane, cynamon, sól

Baton z króliczkiem określiłabym jako lekką, słodką przekąskę z dodatkiem warzyw. Baton ten składa się trzech warstw. Spodem i wierzchem jest mięciutkie, wilgotne i delikatne ciasto marchewkowo-dyniowe, a pomiędzy nimi skrywa się cudowny krem orzechowo-figowy, w środku którego znajdziesz także orzechy nerkowca (które nie wiem czemu przybrały ciemny, niemalże czarny kolor?). Batonik jest przepyszny! Ciacho wyśmienite, w którym widać obecność głównego składniki, a mianowicie marchewki. Natomiast krem bardziej nazwałabym orzechowy niż figowym -  tak na prawdę fig tutaj nie wyczułam smakowo, natomiast dobrze widać ich obecność w postaci małych pesteczek. Słodycz na idealnym poziomie. Na pewno batonik jest niezwykle delikatny i pyszny.

Wartość odżywcza (1 baton - 100 g):
energia: 294 kcal
białko: 7 g
tłuszcz: 19 g
węglowodany: 23 g


Podsumowanie
Wszystkie smaki batonów jak najbardziej zadowalają smakiem, choć na pewno są te lepsze i te troszkę mniej. Mają świetne składy, a na dodatkowy plus zasługuje ich świeżość, przez co mają krótszy termin do spożycia. Koniecznie pamiętajcie o przechowywaniu ich w lodówce, gdyż poza nią szybko mogą ulegnąć zepsuciu. 

Do recenzji otrzymałam pokaźną liczbę batonów, także testować je mogła również moja rodzina. Część z niej jak najbardziej lubi zdrowe wersje słodycze, część jednak nie jest do nich przekonana. Kiedy położyłam niżej przedstawiony talerz do degustacji okazało się, że jakoś wszyscy nagle pokochali zdrowe słodkości 😂 Pozytywnych komentarzy nie było końca, każdy delektował się, wymieniali się opiniami, który baton jest najlepszy, który smakował najpyszniej. Dużym zaskoczeniem okazały się batony na bazie warzyw - buraka i fasoli. Były jedne z lepszych, a w ogóle nie spodziewali się, że mogą być zrobione z warzyw. Podsumowując, otrzymałam, a raczej batony otrzymały same pozytywne opinie. 

Mam nadzieję, że zamieszczone tu recenzje poszczególnych batonów pomogą Wam w wyborze tego najpyszniejszego. Choć i tak polecam spróbować je wszystkie i samemu ocenić, który wypada dla nas najlepiej. 

Jeżeli miałabym wybrać mojego faworyta to zdecydowanie najlepszym, jak dla mnie okazał się L'oreo. Tuż za nim Chiacho, BrownieKokosowy oraz Sneaky.  

A Wam który baton najbardziej się przypadł do gustu? 😄

13 komentarzy

  1. Do Legal Cakes jeszcze nie dotarłam, ale po Twojej recenzji widzę,że jak najbardziej warto. Nie wiem które wybrałabym na początek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o batona. Jakiś rok temu miałam przyjemność próbować dwa batoniki :)
    Baton Brownie był w porządku - dla mnie zbyt słodki, za mało kakaowy a za bardzo bananowy. Pominęłabym w nim słodzik a dodała więcej kakao - zdecydowanie więcej kakao. Zamiast brownie przypominał mi kakaowy chlebek bananowy :)
    Jadłam jeszcze Sneaky, ale tego u Ciebie nie widzę :)
    Za to chciałabym spróbować RED VELVET - ze względu na dodatek buraka, którego niestety nie czuć (a szkoda) :P

    Tobie najbardziej smakował kokosowy (pomijajać Oreo i Szarlotkę)? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Sneaky słyszałam, ale na razie nie widzę go nawet w ofercie, więc nie wiem czy jeszcze się pojawi :(
      W Red Velvet czuć słodycz z buraka, więc coś tam z niego czuć :D
      Niemalże ostatnie zdanie we wpisie jest odpowiedzią na Twoje pytanie :P Kokosowy był pyszny i jednym z lepszych ;)

      Usuń
    2. Czyżby wycofali ze sprzedaży?
      Aha czyli buraka jako buraka nie czuć, ale jego słodycz już tak... w takim razie źle zrozumiałam ;P
      Przepraszam... z samego rana umknęło mi to zdanie - chyba mój mózg jeszcze spał. Jeszcze raz przepraszam :*

      Usuń
    3. A tego to nie wiem :)
      Kompletnie nie ma za co przepraszać ;) Wychodzi na to, że nie musiałaś czytać moich typów, bo sama wiedziałaś, które batony/baton zaliczyłam do najlepszych :D

      Usuń
    4. Jeśli dokładnie przeczytało się recenzje, można było to z nich wyczytać, co nie zmienia faktu, że powinnam dokładniej sprawdzać posty i czytać je w całości (nawet jeśli mój komputer przymula i nie zawsze wszystko się wyświetla). Posty są na prawdę ciekawe. Obiecuję poprawę ;)

      Usuń
  3. Szyszka to taka czekoladowa pianka :D Pupy mi nie urwała. Karmelovy był przeeeepyszny! Uwielbiam na równi z Chiacho (jak dla mnie nie przypomina chałwy, a Białe Michałki, choć w tym sporze przegrywam :p) i Red Velvet. Nie jadłam Kokosowego, Żurawinowego i Sneaky'ego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że karmelowy był pyszny :) Dlaczego przegrywasz? Każdy ma swoje zdanie :) Na stronie Legal Cakes także porównują tego batona albo do chałwy albo do Białych Michałów :)

      Usuń
  4. Te które jadłyśmy to:
    Karmelowy - smaczny ale według nas właśnie był za suchy ;) Dodatkowo tego karmelu u Ciebie jest dużo, a w naszym batonie była tylko cieniutka warstwa. Może dlatego za suchy nam się wydawał ;)
    L'Oreo - również smaczny jednak chrupał w nim nierozpuszczony erytrol, który nam strasznie przypominał ksylitol ;) Nie do końca nam to pasowało i chyba spodziewałyśmy się po nim więcej kokosowego smaku ;)
    Brownie - przepyszny, bo smakował jak babeczki fasolowe, które my często robimy ;)
    Ciacho - to jest nasz hit! Jadłyśmy go już 3 razy i kupimy pewnie jeszcze kilkakrotnie :D Też nam bardzo przypomina chałwę, więc nic dziwnego, że jesteśmy nim zachwycone :P Do tego ta rozpływająca się w ustach konsystencja <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy Karmelowym wina może faktycznie leżała po stronie ilości masy karmelowej, bo właśnie ja tej suchości nie odczułam :D L'Oreo, tak jak pisałam dla mnie najlepszy. Ciekawa sprawa z tym chrupiącym słodzikiem, bo ja czegoś takiego nie odczułam. Rozróżniacie ksylitol od erytrolu? :) Dla mnie smakują całkiem podobnie :D
      Wspomniane Ciacho, a dokładnie Chiacho jest na prawdę przepyszne :)

      Usuń
    2. Kimiko też wyczuła ten chrupiący słodzik z L'Oreo :) W przybliżeniu, erytrytol ma bardziej jakby odświeżający smak a ksylitol jest słodszy :)

      Usuń
    3. To ja nie wiem, bo ja na prawdę nic nie wyczułam :D Ale jak będę miała okazję jeść go ponownie na pewno zwrócę na to szczególną uwagę :D
      Aha, okej, aż z ciekawości jak będę w posiadaniu i ksylitolu i erytrolu zrobię test smakowy, bo w tym przypadku również nie wyczuwam żadnej różnicy :D
      Podsumowując, chyba coś jest z moimi kubkami smakowymi :D :D

      Usuń