Proteinowe batony Lifebar :)

5 września 2018

Batony marki LifeFood opisywałam już niejednokrotnie na blogu (np. TUTAJ czy TUTAJ), recenzje zawsze wypadały pozytywne, a same batony należą do jednych z moich ulubionych. Jakiś czas temu marka wprowadziła do swojej już dość obszernej oferty nowość, a mianowicie batony proteinowe, których wcześniej nie produkowała. Aktualnie obecne są trzy smaki - czekolada, truskawka i malina. Standardowo, zachęcam do zapoznania się z zamieszczonym poniżej opisem tych batoników, aby sprawdzić z czego się składają, jak wypadają wartości odżywcze i oczywiście smak. 

Batony Lifebar to:
♥ Surowe, wegańskie batony energetyczne naładowane naturalną energią
♥ Wykonane tylko z owoców, orzechów i nasion oraz kilku innych naturalnych składników
♥ Źródło witamin i minerałów oraz wysoka zawartość błonnika
♥ Naturalna słodycz bez dodatku rafinowanego cukru lub sztucznych słodzików - słodzony tylko naturalnym cukrem z owoców
♥ Produkty naturalne, bezglutenowe, wolne od soi, bezmleczne, bezskrobiowe, o niskiej zawartości soli, niemodyfikowane genetycznie



CZEKOLADOWY ZE SPIRULINĄ 
Składniki → daktyle 46%, pasta migdałowa, surowa czekolada 10% (pasta z surowych ziaren kakao, surowe kakao sproszkowane, tłuszcz kakaowy) [zawartość kakao 100%, zawartość tłuszczu kakaowego 39%], migdały, pestki dyni, białko konopi w proszku 3,5%, białko z pestek dyni w proszku 3,5%, spirulina w proszku 0,8%, wanilia w proszku

Połączenie kakao ze spiruliną nadało batonikowi dość intensywny, ciemny kolor. Widoczna jest też tłusta powłoczka, jakby powlekająca batonik i przez nią faktycznie czuć wyraźnie tą tłustość podczas jedzenia. W końcu jeden batonik dostarcza 10 g tłuszczu (pozostałe dwa posiadają 3 g), więc sporo, jak na taką słodycz. W przekroju zauważyć można duże ilości pestek dyni i kawałków migdałów. Konsystencja miękka. Smakowo jest dobry, choć zdecydowanie ograniczyłabym dodatek tłuszczu, którego według mnie jest za dużo. Spiruliny, czyli zielonego superfoodsa jest stosunkowo mało, zatem nie daje o sobie znać, przez co nie należy obawiać się charakterystycznego, algowego posmaku.

Wartość odżywcza (1 baton - 47 g)
energia: 199 kcal
białko: 7 g
tłuszcz: 10 g
węglowodany: 19 g
w tym cukry: 15 g



TRUSKAWKOWY 
Składniki → daktyle, białko ryżowe 16%, sproszkowana truskawka 5,5%, migdały, nasiona dyni, oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, nierafinowana sól morska, zmielona wanilia

Zauważalna jest już nieco inna struktura batonika i przekłada się to też na jego konsystencję, która mimo wszystko nadal jest mięciutka. Skład, jak można zauważyć jest bardzo prosty. W tym przypadku główny smak nadają truskawki w postaci liofilizatu, których czuć na tyle, aby stwierdzić, że batonik rzeczywiście jest truskawkowy. Ponownie widać zarówno pestki dyni, jak i kawałki migdałów. Bardzo podoba mi się dodatek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, a nie jak to jest często spotykane oleju słonecznikowego. Chodzi o to, że oliwa z oliwek jest bardziej wartościowsza i dostarcza minimalne ilości kwasów Omega 6, w porównaniu do oleju słonecznikowego. A nadmiar w diecie kwasów Omega 6 działa prozapalnie

Wartość odżywcza (1 baton - 47 g)
energia: 155 kcal
białko: 8 g
tłuszcz: 3 g
węglowodany: 22 g
w tym cukry: 20 g



MALINOWY 
Składniki → daktyle, białko ryżowe 16%, sproszkowana malina 5,5%, migdały, nasiona dyni, oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, nierafinowana sól morska, zmielona wanilia

Batonik malinowy to niemalże identyczny skład, co poprzednika, a mianowicie truskawki. Jedyną zmianą, jak można się domyśleć jest dodatek malin, w tym przypadku także w postaci liofilizatu. Jest identyczny pod wszystkimi względami, co truskawka, z tym że zamiast tego owocu czuć malinę, jednak opisałabym, że w bardziej stonowanym stopniu. 

Wartość odżywcza (1 baton - 47 g)
energia: 155 kcal
białko: 8g
tłuszcz: 3 g
węglowodany: 22 g
w tym cukry: 20 g


Podsumowując, nowe batoniki Lifebar jak najbardziej pozytywnie mnie zaskoczyły, aczkolwiek gdybym miała wybrać w przyszłości jakiegoś batonika tej marki to chyba zdecydowałabym się na poprzednie wersje (szczególnie kokosowy, kakaowy, z orzechami brazylijskimi). Z tych smacznie odebrałam szczególnie wersje owocowe, bo czekoladowy okazał się zbyt tłustawy. Jak na batoniki proteinowe to wydaje mi się, że ilość białka jest na niskim poziomie, ale na pewno dwukrotnie większym niż "zwykłe" wersje. Miałam także nadzieję, że trochę spadnie poziom węglowodanów, ale okazuje się, że wartości te są porównywalne do poprzedników, czyli typowych batonów energetycznych. Raz jeszcze podsumowując, pod względem smakowym są jak najbardziej do zaakceptowania. 

2 komentarze

  1. Niedługo będę je testować i nie mogę się już doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jesteśmy, który by nam najbardziej zasmakował :) Bardzo lubimy wszelkie proteinowe nowinki :)

    OdpowiedzUsuń