Fit kogel-mogel bez cukru :)

4 marca 2017

Przyznawać się tu proszę kto lubi kogel-mogel!? Ja tak na prawdę za nim nie przepadam, ale nie mogę też napisać, że go nie lubię. Zdecydowanie częściej jadało się go w dzieciństwie, ale też to nie było jakoś specjalnie często. Teraz nie jem go w ogóle, bo tak jak pisałam wcześniej nie jest to mój ulubiony "deser" i jakoś za nim nie tęsknię. Jednak okazja pojawienia się u mnie kilka żółtek w zanadrzu (białka poszły do jakiegoś ciasta) sprawiła, że postanowiłam zamieścić tu przepis na kogel-mogel w wersji light, a dokładnie te light oznacza bez cukru, który zastąpiłam ksylitolem.

Od dawna wiadomo, że jajko, w tym głównie żółtko jest jednym z najcenniejszych pod względem wartości odżywczych pokarmów na świecie. Surowe żółtko jest zdecydowanie cenniejsze od tego, które zostało potraktowane wysoką temperaturą. Żółtko jest źródłem lecytyny, zapobiegającej miażdżycy oraz luteiny, dbającej o wzrok. Bogate jest w witaminy A, D, E, K oraz te z grupy B, głównie B2. Jest także dobrym źródłem żelaza. Co ciekawe żółtko zawiera więcej białka niż samo białko! 


Składniki (2 małe porcje):
  • 3 żółtka jaj
  • 1 łyżka ksylitolu (lub erytrolu)

Przygotowanie:
  1. Jajka wraz z ksylitolem miksuj za pomocą miksera na pełnej mocy przez kilka minut. Do momentu powstania puszystej, kremowej masy. 

17 komentarzy

  1. Nigdy nie jadłam koglu moglu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim: "nie jadłam kogla mogla". A poza tym bez kogla mogla, to smutne dzieciństwo było.

      Usuń
  2. Kogiel-mogiel.... podobnie tak jak Ty nie szalałam za nim. Jeśli starsza siostra zrobiła, to zjadłam, jednak mogłam się bez niego obejść (z kolei moja młodsza siostra bardzo lubiła ten deser). W moim domu zawsze i obowiązkowo ten "deser" (czy jak go nazwać:P) robiło się z dodatkiem kakao - sporej ilości kakao. Mama nie pozwalała jeść go często "bo salmonella" (nie "rozpaczałam" z tego powodu :P), ale to był dobry sposób aby zaspokoić zachciankę na coś słodkiego :P Ostatnio jadłam go chyba w wieku 6-7 lat.
    Teraz też go nie jem: ochota na słodkie nachodzi mnie bardzo rzadko (a jeśli już to wolę wybrać co innego), tak jak moja mama nie mam ochoty na jajka (w ogóle w moim domu od dłuższego czasu nie je się jajek: czasem tato usmaży sobie jajecznicę albo ugotuje na miękko a tak to w ogóle się ich nie używa) a poza tym te surowe mnie "obrzydzają" (za dzieciaka o tym nie myślałam) :P Jednak nie wątpię w to, że Twoja propozycja z pewnością zadowoli podniebienie nie jednego smakosza i wielbiciela tego deseru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopuszczalny są dwie formy pisania i wymowy - kogiel-mogiel oraz kogel-mogel.
      Dodatek kakao musiała ciekawe wzbogacić smak - może kiedyś spróbuję takiej wersji.
      Ja jajka jem często, bardzo lubię i cenię za ogromne wartości odżywcze :)

      Usuń
    2. Nie miałam na celu Ciebie poprawiać :) Tak szczerze to kiedy popatrzyłam na Twój wpis, mój mózg nie zauważył, że napisałaś "kogel-mogel" - automatycznie przeczytał tę wersję, którą znam ;P
      Taka czekoladka... a la kakaowe monte :P

      Usuń
    3. A to widzisz, źle zinterpretowałam Twoją wypowiedź :P Przynajmniej wiemy, że są dwie różne formy :P
      Mniam ;)

      Usuń
    4. Cieszę się, ze wszystko się wyjaśniło :) Nie chciałam Ciebie urazić, ani nic z tych rzeczy... Dzięki Tobie poznałam drugą formę tego deseru - dziękuję ;)

      Usuń
  3. U mnie sie nigdy nie robilo tego deseru - jedynie czasem palcem sprobowalam, jak ucieralam zoltka z cukrem (czy ksylitolem/erytrolem) do ciasta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam kogel kilka razy w dzieciństwie i w sumie to zapomniałam o jego istnieniu. Pamiętam, że lubiłam, ale nie wiem czy kiedykolwiek jeszcze zrobię - bez tego smaku mogę żyć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jadłam może dwa razy w życiu... czasami nachodzi mnie apetyt na surowe żółtka, wiec może sobie zafunduje taką przekąskę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. My uwielbiamy ten deser tylko nasza mama często dodawała do niego jakieś % i psuła naszym zdaniem cały smak (choć tato zawsze był zachwycony) xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie smak dzieciństwa :) z tym, że jedna babcia ubijała wszystko, a druga utrzepywała widelcem. ;) Z kakao lubiłam najbardziej

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam do tej pory ale najbardziej z piwem na ciepło 😁

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. A jest erytrytol lub ksylitol w płynie? Bo ja nie słyszałam :D Użyłam takiego w kryształkach.

      Usuń
  10. Zrobiłam z ksylitolem i muszę przyznać, że wyczuwam ten lodowy posmak ksylitolu. Żałuję bardzo, że nie mogę użyć cukru, byłby wtedy to smak dzieciństwa.

    OdpowiedzUsuń