Pamiętacie wpis o Green Boxie? Jeżeli nie to zapraszam TUTAJ. Poniższy jadłospis przygotowałam w większości z produktów otrzymanych właśnie od Green Boxa (od siebie dodałam jedynie banana, cynamon oraz pomidorki). Dlatego też m.in nie spędziłam w kuchni dużo czasu, a przygotowanie posiłku zajęło mi od kilku do kilkunastu minut. Zachęcam do zaglądania na stronę Green Box, aby poznać ich świetną ideę na wdrożenie zdrowego jadłospisu do swojej diety.
ŚNIADANIE ⇨ Owsianka na mleku z bananem i cynamonem
Od dłuższego już czasu przygotowuję owsiankę i inne "mleczne" śniadania zawsze na mleku roślinnym, ponieważ krowie mi nie służy i ograniczam je do minimum. Jednak takowe znalazłam w Green Box'ie, więc z takim przygotowałam śniadanie. Do środka dodałam ok. 1/3 łyżeczki cynamonu oraz małego banana. Banalnie proste połączenie, a jakie smaczne.
II ŚNIADANIE ⇨ Kanapka z pastą warzywną
Bazą kanapki był chleb żytni, natomiast dodatkiem zielona pasta, której głównym składnikiem okazał się groszek. Swoją drogą jadłam takową pierwszy raz i bardzo mi smakowała. Do tego pomidorki koktajlowe. Jeżeli interesuje Was jaka to była konkretnie pasta zapraszam TUTAJ.
Bazą kanapki był chleb żytni, natomiast dodatkiem zielona pasta, której głównym składnikiem okazał się groszek. Swoją drogą jadłam takową pierwszy raz i bardzo mi smakowała. Do tego pomidorki koktajlowe. Jeżeli interesuje Was jaka to była konkretnie pasta zapraszam TUTAJ.
OBIAD ⇨ Makaron z tuńczykiem w warzywnym sosie
Pomysł na te danie zaczerpnęłam z jadłospisu od Green Box'a. Szczerze, na początku byłam do niego nastawiona sceptycznie, bo jakoś tuńczyk nie pasował mi do gorącego dania. Ja zawsze jadałam go na zimno, najczęściej do sałatek. Ale z ciekawości postanowiłam spróbować. Efekt końcowy totalnie mnie zaskoczył. Tak przygotowane danie smakuje genialnie! Jest przesmaczne, a wszystkie składniki współgrają ze sobą idealnie. Od teraz na pewno będę kombinować z posiłkami na ciepło z dodatkiem tuńczyka z puszki. Danie dodatkowo zagęściłam 1 łyżeczką mąki owsianej wymieszanej z odrobiną wody, ponieważ okazało się, że sos jest dość wodnisty i bardziej wyszłaby gęsta zupa niż zwarte danie (a w tym przypadku taką konsystencję preferowałam). Oczywiście jest to opcjonalne i można zostawić sos w wersji nieco rzadszej.
PODWIECZOREK ⇨ Woda kokosowa o smaku ananasowym oraz batonik
Wodę kokosową bardzo lubię, ale tej o smaku ananasowym jeszcze nie próbowałam. Okazała się bardzo dobra. Dodatek ananasa jest dobrze wyczuwalny i świetnie komponuje się z naturalną wodą kokosową. Z kolei batonik nie wpasował się w moje upodobania. Był dobry i jak najbardziej zjadliwy, ale nie zachwycił mnie do końca, zdecydowanie jadłam lepsze. Na pewno odznacza się intensywną twardością (na prawdę jest bardzo twardy), lepką powłoczką (prawdopodobnie od syropu z agawy, który skleja całość) i wyraźnym smakiem sezamowym (to akurat na plus).
Wodę kokosową bardzo lubię, ale tej o smaku ananasowym jeszcze nie próbowałam. Okazała się bardzo dobra. Dodatek ananasa jest dobrze wyczuwalny i świetnie komponuje się z naturalną wodą kokosową. Z kolei batonik nie wpasował się w moje upodobania. Był dobry i jak najbardziej zjadliwy, ale nie zachwycił mnie do końca, zdecydowanie jadłam lepsze. Na pewno odznacza się intensywną twardością (na prawdę jest bardzo twardy), lepką powłoczką (prawdopodobnie od syropu z agawy, który skleja całość) i wyraźnym smakiem sezamowym (to akurat na plus).
KOLACJA ⇨ Zupa warzywna z kaszą pęczak
Zupę połączyłam z kaszą pęczak, aby nieco ją odżywić. Później okazało się, że takie połączenie zaproponowano także w jadłospisie od Green Box. Na co dzień nie jem kaszy jęczmiennej, tym bardziej odmiany pęczak, gdyż preferuję inne rodzaj zbóż (szczególnie gryka, proso, komosa ryżowa), dlatego było to dla mnie coś w miarę nowego, dzięki czemu mogłam sobie przypomnieć dawno zapomniany smak. Jednak myślę, że na chwilę obecną ten rodzaj kasz nadal pozostanie przeze mnie zapomniany podobnie jak bulgur czy kuskus, których nie jadam niemalże wcale.
Zupę połączyłam z kaszą pęczak, aby nieco ją odżywić. Później okazało się, że takie połączenie zaproponowano także w jadłospisie od Green Box. Na co dzień nie jem kaszy jęczmiennej, tym bardziej odmiany pęczak, gdyż preferuję inne rodzaj zbóż (szczególnie gryka, proso, komosa ryżowa), dlatego było to dla mnie coś w miarę nowego, dzięki czemu mogłam sobie przypomnieć dawno zapomniany smak. Jednak myślę, że na chwilę obecną ten rodzaj kasz nadal pozostanie przeze mnie zapomniany podobnie jak bulgur czy kuskus, których nie jadam niemalże wcale.
Pudełko Green Box, które otrzymałam przewiduje dostarczenie 1800 kcal dziennie, dlatego aby to uzyskać musisz skomponować powyżej prezentowane posiłki według poniżej podanych gramatur:
Śniadanie → 50 g musli owsiane + 250 ml mleka + 1 mały banan (100 g)
II śniadanie → 1 kromka chleba żytniego (75 g) + 35 g pasty warzywnej (1/4 słoiczka)
Obiad → słoik sosu wegańskiego (250 g) + puszka tuńczyka (112 g) + 50 g makaronu
Podwieczorek → woda kokosowa (330 ml) + batonik (30 g)
Kolacja → opakowanie zupy warzywnej (400 g) + 50 g kaszy jęczmiennej pęczak
Według tych gramatur cały jadłospis dostarcza 1825 kcal.
Podwieczorek i kolacja wyglądają bardzo smakowicie, narobiłaś mi ochoty na wodę kokosową ;D
OdpowiedzUsuńLubię zielony groszek.. jestem ciekawa, czy pasta by mi posmakowała ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego makaronu :D I oasty z groszku. Brzmią pysznie.
OdpowiedzUsuńWszystko chętnie byśmy zjadły :) Ale najbardziej zainteresowała nas ta woda kokosowa o smaku ananasowym :)
OdpowiedzUsuńwszystko wygląda mega apetycznie! :D Najbardziej mnie zaciekawiła ta pasta warzywna :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie w wolnej chwili :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Wszystko wygląda pysznie, zapisałam na Pintereście i powtórzę :D
OdpowiedzUsuńKanapki, takie proste, a tak apetycznie wyglądające :) I kradnę pomysł na sałatkę z kaszą jaglaną :)
OdpowiedzUsuń