Zdrowe zakupy jedzeniowe #4 :)

11 lipca 2018

Dawno nie było u mnie żadnego haula zakupowego ze zdrową żywnością, a po ankiecie przeprowadzonej na Instagramie (na którego serdecznie zapraszam 😉) dowiedziałam się, że lubicie oglądać takie wpisy, dlatego też przygotowałam posta z moimi ostatnimi zakupami. Zakupy pochodzą ze sklepu internetowego ze zdrową żywnością - Edena. Znajdziecie tam mnóstwo fantastycznych produktów należących do zdrowej żywności, bezglutenowej, wegańskie, ekologicznej itp. Oprócz tego możesz kupić tam także suplementy diety, środki czystości czy naturalne kosmetyki. Ponad rok temu także pokazywałam Wam haul z tego miejsca, zainteresowanych odsyłam TUTAJ. A tymczasem sprawdźcie, co tym razem znalazło się w moim koszyku. Każdy produkt jest podlinkowany, wystarczy kliknąć w nazwę i bezpośrednio przeniesie Was na stronę sklepu z tym artykułem 😃



Trzy płynne produkty i trzy na bazie kokosa, bo kto nie lubi kokosowych smaków? 😂 Ja uwielbiam chyba wszystko, co kokosowe, stąd takie wybory. A wracając do produktów. Zdecydowałam się na wodę kokosową, która w gorące dni świetnie orzeźwia i nawadnia. Tej marki wodę kokosową bardzo lubię i chyba jest to najlepsza woda pod względem smaku, którą próbowałam i która to dostępna jest w opakowaniu (a nie bezpośrednio z młodego kokosa). Ma też świetny skład, bo tylko wodę i przeciwutleniacz. Kolejne produkty są dla mnie nowością, ale nadal pochodzą od tej samej marki. Mleko kokosowe, będące alternatywą mleka krowiego świetnie zastępuje je w różnych posiłkach i ma całkiem dobry skład. Z kolei mleko kokosowe do gotowania, jak sama nazwa wskazuje dobrze sprawdzi się w daniach gotowanych. Ja już mam na niego pomysł, z którym podzielę się z Wami niebawem. 



Ksylitol ostatnio coraz częściej gości w mojej diecie, chyba nawet częściej niż ostatni mój faworyt, czyli cukier kokosowy. Cukier brzozowy dobrze sprawdza się w ciastach, naleśnikach, plackach, deserach i wielu wielu innych daniach, gdzie potrzeba dodać czegoś słodkiego, ale jednak chcemy zrezygnować z normalnego cukru buraczanego czy trzcinowego. Tutaj nowością dla mnie będzie jego forma, bo jest to puder. Myślę, że to rozwiązanie będzie idealne do dań na zimno, gdzie ta rozpuszczalność wtedy jest nieco utrudniona, a puder "fajnie" rozprowadzi się po całym daniu. Szkoda jedynie, że bardzo się zbryla, ale też z łatwością można go rozkruszyć w palcach. Kolejną substancją słodzącą, na którą się zdecydowałam to dobrze znany syrop daktylowy. Miałam go nieraz, także wiem że jest bardzo smaczny i dobrze sprawdza się w słodkich posiłkach. 


Zarówno kurkuma, jak i cynamon (szczególnie cejloński) należą do moich obowiązkowych, najczęściej używanych przypraw. Cynamon dodaję do słodkich posiłków, z kolei kurkumę do niemalże każdej zupy. Zupy wtedy nabierają ładnego, żółtego koloru i pysznego, aromatycznego smaku. Musztardę i koncentrat pomidorowy po prostu zawsze warto mieć w szafce. Koncentrat używam do sosów, warzywnych i mięsnych dań, a musztardę do dressingu do sałatek. Musztarda tej marki przykuła moją uwagę dzięki dobremu składowi i braku dodatku cukru. Nowością w tym zestawieniu jest dla mnie pasta miso, a dokładnie jest to pasta sojowa z ryżem brązowym. Pierwszy raz spotykam się z takim produktem, choć o samej paście już słyszałam. Jest to tradycyjna, delikatna pasta japońska, produkowana z fermentowanego brązowego ryżu z dodatkiem soi. Dzięki obecności drożdży koji pasta zawiera także bakterie kwasu mlekowego, które wpływają korzystnie na mikroflorę jelit. Stanowi idealny dodatek do przyrządzania zup, ryb, mięsa, piklowanych warzyw czy sosów



W tym zestawieniu chyba nie ma co się za bardzo rozpisywać. Daktyle, orzechy nerkowca, wiórki kokosowe czy płatki migdałowe są Wam pewnie bardzo dobrze znane. Ja wybrałam akurat te konkretne bakalie, ponieważ z ich udziałem chcę przygotować pyszne, wegańskie ciasto, do którego przymierzałam się już spory czas, ale o tym wkrótce. Wspomnę dodatkowo, że wieki nie jadłam płatków migdałowych, a przecież są takie smaczne, a już najlepsze po lekkim podprażeniu na suchej patelni. Jak kupujecie suszone owoce czy właśnie wiórki kokosowe to zwracajcie uwagę na skład, bo często tego typu produkty są siarkowane, co nie jest niczym dobrym. 



Kaszę gryczaną uwielbiam, zarówno wersje paloną, jak i niepaloną. Poniżej znajdują się dwie kasze, różnych marek, a dlaczego? Już tłumaczę. Teoretycznie kasza gryczana jest produktem naturalnie bezglutenowym. W praktyce może zostać zanieczyszczona glutenem podczas produkcji, pakowania i innych procesów przygotowujących ją do finalnego produktu. Dlatego jedna z nich, dokładnie TA posiada certyfikat z przekreślonym kłosem, czyli mamy pewność, że jest ona w 100% bezglutenowa. Ta druga, czyli TA jest także bezglutenowa, ale nie posiada specjalnego loga z przekreślonym kłosem świadczącym o jej bezglutenowości, zatem może być zanieczyszczona śladowymi ilościami glutenu.  Jest to aspekt istotny dla osób chorujących na celiakię, dla których nawet minimalne ilości glutenu mogą spowodować ogromne spustoszenie w organizmie. Idąc dalej odnośnie kolejnych produktów. Z mąki orkiszowej nie korzystałam już spory czas, a także warto posiadać ją w swoich zapasach, aby przygotować chociażby naleśniki czy jakieś ciasto, bo bardzo dobrze zastępuje mąkę pszenną, a jest od niej wartościowsza. Makaron orkiszowy przykuł moją uwagę ze względu na swój wygląd i kolor, z pewnością będzie się ładnie prezentował w jakimś daniu. 



Maca w proszku to jeden z superfoodsów, które od kilku lat zawsze mam w mojej szafce. Co skończę jedno opakowanie, to zaraz zbierają się kolejne, przez co produkt ten bardzo często znajduje się w moim jadłospisie. Zwykle dodaję macę do koktajli, ale także owsianek czy jaglanek. Budynie bezglutenowe tej marki również bardzo dobrze znam i często z nich korzystam. Nazbierał mi się ostatnio spory zapas tych proszków, dlatego chyba będę musiała przestawić się na owsianki budyniowe, w których ten produktu wyśmienicie się sprawdza. Swoją drogą takie owsianki są przepyszne i bardzo je polecam. Nowością dla mnie jest herbatka z ziela dziurawca. Nie znałam dotychczas tego zioła, bo zwyczajnie nie sięgam po takie produkty, jestem wierna mojej ukochanej zielonej herbacie. Otrzymałam ją dodatkowo, dlatego też ją tu pokazuję, a o jej właściwościach możesz przeczytać na stronie sklepu. 



Tak jak pisałam we wstępie wpisu w sklepie Edena można zaopatrzyć się także w różne suplementy diety. Te poniżej, które wybrałam pochodzą od marki Formeds. Nie będę się tutaj rozpisywać na ich temat, ponieważ osobny wpis dotyczący tych produktów dostępny jest TUTAJ. Wybrałam kolagen, kolostrum oraz probiotyk.   



Poprzednim razem także recenzowałam zdrowsze wersje chipsów ze sklepu Edena, wpis jest dostępny TUTAJ. Postanowiłam kontynuować tę serię, dlatego wybrałam tym razem inne rodzaje chipsów, a także innych marek. Szczegółowa recenzja dostępna jest TUTAJ


Jak Wam się podobają moje zakupy? 😂

4 komentarze

  1. Nawet nie wiedziałyśmy, że jest specjalne mleko kokosowe do gotowania :) Ciekawe czym się różni od zwykłego mleka kokosowego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super łowy :) Uwielbiam te chipsy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać, że zakupy udane :) najbardziej ciekawią mnie te chipsy "warzywne" :)

    OdpowiedzUsuń